- Moja żona Sara umawia się z facetem o 17 lat młodszym ode mnie - powiedziałem koledze z pracy. Filiżanka wypadła mu z ręki, gdy to usłyszał. Nie spodziewał się, że będę mówił o tym tak spokojnie. Ale kontynuowałam i opowiedziałam mu więcej. Poznała tego faceta na uczelni. Sara pracuje jako w Witam. Moja historia jest bardzo podobna do tych opisywanych na tym portalu. Jeste¶my z żon± 9 lat po ¶lubie. Mamy dwoje wspaniałych dzieci, starszego syna i młodsz± córkę. Oboje pracujemy. Jak pewnie w każdym małżeństwie dochodziło między nami do kłótni. Mam dosyć ciężki charakter bo jestem zamknięty w sobie. Nie rozmawiałem z żon± o swoich i jej problemach. Nie znałem potrzeb mojej żony. My¶lałem że słowo kocham i częsty seks wystarczy. Trzy tygodnie temu w przypadkowy sposób odkryłem w jej telefonie korespondencję z koleg± z pracy. Mieli¶my wtedy dług± i ciężk± rozmowę. Ona od pocz±tku ukrywała najgorsze. Twierdziła że to tylko przyjaĽń, że potrzebowała osoby która j± wysłucha, pocieszy, dowarto¶ciuje. Były to tylko rozmowy. Przyrzekała że nic więcej nie było, nawet jej nie dotkn±ł. Z biegiem czasu jednak przyznała że to było uczucie, że umówili się na kawę aż w końcu wyjawiła to, że uprawiali dwukrotnie seks w samochodzie. Całe te wydarzenia miały miejsce dwa lata temu. Był to dla mnie ogromny szok ponieważ przez dwa lata mnie oszukiwała mówi±c, że kocha tylko mnie. Przez te trzy tygodnie od wyjawienia mi prawdy zmieniłem się całkowicie. Po¶więcam jej cały mój wolny czas, mówię to czego oczekuje każda kobieta od swojego męża, daje jej dużo miło¶ci i rozkoszy ale ... Nie wiem dlaczego to robię, chyba aby j± zaspokoić, żeby nie miała potrzeby szukać tych doznań u innych mężczyzn. Nie wiem czy sam się oszukuję, czy potrafię jej wybaczyć, zapomnieć. Ból jest nie do zniesienia. Obecnie jestem zrezygnowany, gdy patrzę na ni± to widzę przed oczami sceny z auta, przeraża mnie bo nie wiem co my¶li, jakie ma potrzeby ... po tylu latach wspólnego życia jest mi obca. Oczywi¶cie chcemy być razem ze względu na nasze dzieci lecz każdy kolejny dzień przynosi mi miliony pytań: dlaczego, dlaczego ..... Proszę o pomoc Nox dnia czerwca 26 2015 12:18:17 Czy jak twój starszy syn narozrabia to ty w nagrodę po¶więcasz mu więcej czasu,spełniasz jego zachcianki,nagradzasz,zabierasz do kina?????? ...,,Przez te trzy tygodnie od wyjawienia mi prawdy zmieniłem się całkowicie. Po¶więcam jej cały mój wolny czas, mówię to czego oczekuje każda kobieta od swojego męża, daje jej dużo miło¶ci i rozkoszy..." domator dnia czerwca 26 2015 12:48:33 Nie znałem potrzeb mojej żony A teraz znasz je? Potrafisz je wymienić? Jakie to s± potrzeby poza mówieniem, że j± kochasz i częstym seksem (bo to przecież robiłe¶)? mówię to czego oczekuje każda kobieta od swojego męża Czego oczekuje każda kobieta od swojego męża? Co mówisz jej teraz oprócz tego, że j± kochasz bo to mówiłe¶ już wcze¶niej? przeraża mnie bo nie wiem co my¶li, jakie ma potrzeby A pytałe¶ j± co my¶li? Jakie ma potrzeby? Przecież mówisz jej to czego każda kobieta oczekuje a nie znasz jej potrzeb? Może ona nie jest "każda kobieta" i nie ma takich potrzeb jak ma każda? ... Piszę to wszystko nie po to aby ci dokuczyć w tym trudnym czasie, ale żeby zachęcić Cię do rozmowy z żon±. Pytaj j± co czuje i czego pragnie, bo rozumiem że chciałby¶ to wiedzieć. Pytaj j± dlaczego Cię zdradziła. Je¶li nie będzie chciała rozmawiać to znaczy, że tamto nie wygasło. Albo, że w Waszym zwi±zku brakuje czego¶ czego Ty nie możesz jej dać bo jeste¶ takim a nie innym człowiekiem. Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa. I na koniec: Nie wiem dlaczego to robię, chyba aby j± zaspokoić, żeby nie miała potrzeby szukać tych doznań u innych mężczyzn nie znam Twojej żony, ale to nie jest tak jak my¶lisz. Je¶li żona Cię nie będzie chciała, nie będzie Cię pragn±c to możesz robić cokolwiek Ci przyjdzie do głowy a ona i tak może szukać doznań u innych mężczyzn, bo to s± inni mężczyĽni. I je¶li wła¶nie ma (miała) potrzeby szukań doznań u innych to Ty jej tych potrzeb nie zaspokoisz. Mam nadzieję, że to była jej chwilowa słabo¶ć, potrzeba któr± zaspokoiła i teraz możecie i¶ć dalej przez życie razem. Ale rozmawiajcie ze sob±!!!! Je¶li chcesz z ni± być musisz wybaczyć a potem zapomnieć (żeby nie wypominać potem przy obiedzie lub przywoływać sobie sceny z auta). Powodzenia. Tirex81 dnia czerwca 26 2015 13:59:22 A czy korespondencja ktora znalazles, byla dwuletnia?.Czy twoja zona nadal pracuje z tamtym meszczyzna i utrzymuje(wala) z nim kontakt?,Bo jesli tak to masz kolego problem. Jacek35 dnia czerwca 26 2015 15:39:45 Korespondencja nie była dwuletnia bo na bież±co kasowała tylko do końca maja namawiał j± na kolejne spotkania a ona odmawiała. Teraz szuka nowej pracy. piotr12 dnia czerwca 26 2015 15:58:57 Zawsze zastanawiam się nad postępowaniem takim jak Twoje(żona zdradza a Ty j± swoim zachowaniem wynagradzasz). Jak Twoje dziecko pobije kolegę to za karę zabierasz go na lody?(na następne pobicie nie będziesz musiał długo czekać). Skacz przy żonie dalej, w dalszym ci±gu spełniaj jej zachcianki a na kolejn± zdradę sam zapracujesz. makasiala dnia czerwca 26 2015 16:54:35 Jacek- Po lekturze twojej historii jestem przekonany że się wam uda. Wydarzenia miały miejsce dwa lata temu. Żona wzbrania się przed dalszym kontaktem wg, danych. Szuka innej pracy dla całkowitego odcięcia się. Dla mnie s± to same plusy w tym nieszczę¶ciu. Zdrada jest faktem, stało się. Po prostu brakowało jej czego¶, miała gorszy czas, wy mieli¶cie. On wykorzystał jej słabo¶ć i klops. Tak po prostu czasami bywa. To nie jest koniec ¶wiata. To was nie zabiło, z czasem was wzmocni, jak dobrze wykorzystacie szansę. Co do pytań i w±tpliwo¶ci. Ja przez bardzo długi czas zadawałem sobie pytanie- dlaczego? Nigdy nie znajdziesz na nie odpowiedzi. Z czasem jedynie przestaniesz je zadawać. Dlaczego? Odpowiesz- po prostu mi się to przytrafiło. Minie trochę czasu zanim oswoisz się z tym. Zanim znowu będziecie jednym. Osobi¶cie jestem za twoimi działaniami. Powiem tak: je¶li w domu dostaje dobry obiad, to nie będzie wp...alać fast foodów na mie¶cie. Taka jest prawda. Kara? My¶lę że w głowie wystarczaj±co sama się ukarała. Oczywi¶cie nie powiniene¶ jej dać odczuć że to spłynęło po tobie i to nic. Ale prawda jest taka że w 3/4 przypadków na zdradę pracuj± obie strony. Yorik dnia czerwca 26 2015 18:16:11 Jacek, masz mętlik w głowie, ale weĽ oddech i napisz jak krowie na rowie, na jakiej podstawie s±dzisz, że doszło do czego¶ 2 lata temu ? Do którego maja j± namawiał ? dla Ciebie to oczywiste, ale nie dla czytaj±cych. Przez 2 lata j± namawiał, a ona nic, to czemu teraz zmienia pracę ? Taki kaprys ? Nox dnia czerwca 26 2015 18:17:27 dwa lata temu cię zdradziła a on od tego czasu namawia j± na kontynuację??/proponuję sprawdzić bilingi z ostatnich miesięcy/...,, Po lekturze twojej historii jestem przekonany że się wam uda....'a ja my¶lę że nagradzaj±c i postępuj±c nieszczerze,niekoniecznie....,, to robię, chyba aby j± zaspokoić, żeby nie miała potrzeby szukać tych doznań u innych...."- ..,,po tylu latach wspólnego życia jest mi obca..."Oczywi¶cie chcemy być razem ze względu na nasze dzieci.." Deleted_User dnia czerwca 26 2015 19:02:16 Jeste¶ tak cichy ,małomówny i spokojny ( wprost uniżony sługa ?) , że winę za jej zdradę bierzesz na siebie ? Zdrada ma swoje powody , przyczyny - jak najbardziej . Ale czemu te przyczyny pomyliłe¶ z odpowiedzialno¶ci± ? Jej zdrada równa się jej odpowiedzialno¶ci za zdradę . Ona podjęła tak± decyzję i to ona powinna postarać się zapłacić rachunek. Problemy małżeńskie i zdrada to s± dwie różne po swojej stronie niedoci±gnięcia to możesz nad nimi popracować , wyci±gniecie obydwoje korzy¶ci. Dobrze by było pogadać o waszych oczekiwaniach , jak sami się odbieracie , co komu przeszkadza i za czym tęsknicie. Każdy z was jest innym człowiekiem więc ciężko pracować nad czym co widzisz do¶ć ogólnikowo. Twoja żona to nie " każda kobieta".Chciałby¶ być traktowany jak każdy inny mężczyzna? Osobn± spraw± jest s± Twoje w±tpliwo¶ci . Tym bardziej naturalne , im mniejsze jest zaufanie ( masz je nadal ? takie samo jak parę lat temu ? ) , im więcej się zastanawiasz kim byłe¶ i kim jeste¶ dla niej na tę chwilę , jak bardzo czujesz się jej potrzebny . Ważne jest też czy oprócz starania się dla niej robisz cokolwiek dla siebie. Jeste¶ co¶ warty w tym układzie? elixa dnia czerwca 26 2015 19:20:42 Jacku piszesz: Mam dosyć ciężki charakter bo jestem zamknięty w sobie. Nie rozmawiałem z żon± o swoich i jej problemach. Nie znałem potrzeb mojej żony. My¶lałem że słowo kocham i częsty seks wystarczy. Zdrada żony była jej wyborem i tylko ona jest za ten wybór odpowiedzialna, poza tym, za kryzys w małżeństwie który być może przyczynił się do jej wyboru jeste¶cie odpowiedzialni oboje, choć w różnych konfiguracjach. Każde z was ma jednak wci±ż swoje 50% do zagospodarowania. Pytanie: skoro żonie było Ľle czy wcze¶niej zgłaszała potrzebę zmian, czy były z jej strony jakie¶ sygnały niezadowolenia? Na ile teraz jest szczera wg Ciebie, jak to oceniasz? Na ile Ty widzisz swoje zaniedbania? To wymaga dużej uczciwo¶ci. Nie ma sensu popadać w czarn± rozpacz bo być może ten romans jest już zakończony, jednak należałoby dla pewno¶ci w delikatny sposób to sprawdzić i jednocze¶nie nie tracić wiary, że wasze małżeństwo jest wci±ż do uratowania, choć trzeba mieć ¶wiadomo¶ć jak wielka praca do wykonania wci±ż pozostaje dla Was obojga do wykonania. Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze. Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny. Brak ocen. Logowanie Nie jeste¶ jeszcze naszym Użytkownikiem?Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować. Zapomniane hasło?Wy¶lemy nowe, kliknij TUTAJ. Tłumaczenia w kontekście hasła "cię zdradziłem" z polskiego na niemiecki od Reverso Context: Wierzysz, że cię zdradziłem, Pierdoło?

Szanowni Państwopiszę do Państwa jako zagubiony mąż z 30-letnim stażem. Nie owijając w bawełnę niedawno zdradziłem żonę i teraz nie wiem, jak jej to Wandzię poślubiłem praktycznie tuż po zdaniu matury. Od tej pory nasze życie było po prostu cudowne, trójka dzieci, dom na przedmieściach, wielka miłość. Wandzia była i nadal jest najwspanialszą żoną, jaką mogłem sobie wyobrazić, a nawet pomimo zdrady czuję, że kocham ją na zabój i nie chcę jej stracić. Szkoda tylko, że nie pomyślałem o tym, kiedy szedłem do łóżka z do emerytury mam bliżej niż dalej wciąż pracuję i to właśnie w pracy popełniłem największy błąd w całym moim życiu. Od jakiegoś czasu czułem kryzys wieku średniego. Odnosiłem wrażenie, że w moje małżeństwo wkradła się rutyna. Dzieci odchowane, brak większych planów, potrzeba wrażeń, których brakowało mi na co dzień. Kiedy w pracy przydzielono mnie do opieki nad stażystką poczułem dreszczyk emocji. Była to młoda, zgrabna dziewczyna, istne marzenie. Zaprzyjaźniliśmy się, choć z mojej strony było to podszyte pragnieniem zdobycia jej – jednocześnie hamowałem się wciąż myśląc o Wandzi. jednak pewnego dnia, po pracy, wypiłem z tą stażystką bruderszaft, później jeszcze trochę i jeszcze, bo tak dobrze nam się rozmawiało, a później… chyba nie muszę mówić, co się wydarzyło. Nazajutrz nie wiedzieliśmy, co sobie powiedzieć, rozstaliśmy się we wstydzie oraz milczeniu. Wróciłem do domu, do zapłakanej Wandzi, która martwiła się, gdzie podziewałem się przez całą noc. Na poczekaniu wymyśliłem jakieś kłamstwo o wspólnym projekcie z kolegą i niedziałającej z którą spędziłem tamtą noc nie jest w ciąży, nasze stosunki ochłodziły się, wróciliśmy do formalnego ,,pan” i ,,pani”. W teorii mógłbym zapomnieć o całej sprawie i Wandzia o niczym by się nie dowiedziała. W praktyce nie mogę znieść myśli, że do końca życia ukrywałbym przed osobą, która mnie kocha i ufa prawdę o tym, że zawiodłem jej miłość i zaufanie. Mam tylko problem z tym, jak się do tego zabrać. Na razie każdy pomysł wydaje mi się bezsensowny. Nie wiem jak zareaguje na to wszystko moja czas myślę o tym, co się stało. Czy powinienem ją jakoś na to przygotować, czy rzucić ,,prosto z mostu” bez owijania w bawełnę i kluczenia? Co mam zrobić, jak postępować, by Wandzia zrozumiała, że jestem świadom błędu, jaki popełniłem i był to jednorazowy wyskok, którego bardzo żałuję? Nie chcę jej stracić, chcę powiedzieć jej prawdę. Proszę o pomoc, może mają Państwo jakąś radę?Pozdrawiam Państwa Panie,przede wszystkim należy rozpocząć od tego, że jest jeden pozytyw w całej tej sytuacji – fakt, że postanowił Pan przyznać się do swojego błędu, żałuje go Pan i chce spróbować go naprawić, a to jest bardzo dużo. W tym momencie za późno jest już na ocenianie tego zachowania i zbędne moralizatorstwo, ponieważ przysłowiowe mleko się wylało. Teraz należy poszukać odpowiedniego i możliwie najbardziej racjonalnego rozwiązania całej tej sytuacji, a w nim najważniejszą osobą jest Pańska żona i to ona jest należy dochodzić przyczyny?Jak Pan zapewne wie, przyczyn zdrady może być nieskończenie wiele. Alkohol, zbyt silna pokusa, rutyna w związku czy brak spełnienia. Tak naprawdę każda bardziej kreatywna wymówka może stać się pseudoargumentem. Sęk w tym, że w tym przypadku nie ma wymówek i nie ma logicznych argumentów, bo nic nie usprawiedliwia tego co Pan zrobił. W swoim liście stwierdził Pan, że popełnił błąd i bardzo tego żałuje, dlatego też kwestię ewentualnych wymówek przemawiających za Panem możemy pominąć, bo ma Pan w sobie na tyle samokrytyki, że na szczęście nie trzeba tego robić. Twierdzi Pan też, że Pańskie małżeństwo jest udane, szczęśliwe i nigdy niczego Panu w nim nie brakowało. Czy aby na pewno? Skoro pozwolił sobie Pan na przelotny romans, to może warto się zastanowić czy wszystko funkcjonuje między Panem i Pańską żoną tak perfekcyjnie jak Pan to opisuje? A może to właśnie ta perfekcja doprowadziła Pana do poczucia rutyny? Wspomniał Pan, że pobraliście się zaraz po maturze. Być może w obecnym okresie życia zapragnął Pan doświadczenia czegoś nowego skoro od początku swojej dojrzałości był Pan z jedną kobietą? Nie będziemy dochodzić przyczyn, ponieważ tak jak już wspomniałem – to się stało. Warto teraz skupić się na jej to powiedzieć?Podjął Pan decyzję o tym, żeby o wszystkim powiedzieć małżonce. To bardzo słuszna decyzja, dzięki której mamy już następny pozytyw. Jeżeli chce Pan, aby żona Panu wybaczyła to przede wszystkim musi się Pan zachowywać odpowiedzialnie i dojrzale jakkolwiek banalnie by to nie brzmiało. Myślę, że rzucanie, jak Pan to ujął: „prosto z mostu” nie będzie najlepszym pomysłem. W takiej sytuacji Pańska żona może uznać, że Pan sobie żartuje, albo po prostu w to nie uwierzy. W końcu w jej mniemaniu jest Pan osobą godną zaufania, mimo że to zaufanie Pan zawiódł. Przede wszystkim nie powinien Pan udawać teraz przykładnego męża, który wita żonę kwiatami i próbuje wkupić się w jej łaski, aby ją jakoś ugłaskać przed ogłoszeniem „wyroku”.Takie zagrywki są dobre dla tanich i tchórzliwych amantów, a nie statecznych i odpowiedzialnych za swoje czyny mężczyzn. Po prostu niech Pan będzie taki, jakiego żona Pana zna od zawsze. Po drugie proszę nie doszukiwać się winy w małżonce, bo to tylko i wyłącznie Pan zawinił i weźmie Pan za to całą odpowiedzialność. Po trzecie radziłbym również nie zwlekać z rozmową na ten temat. Jeżeli żona dowiedziałaby się od osób trzecich o Pańskim wyczynie, to wtedy Pańskie szanse zmalałyby wielokrotnie. Może wydawać się to absurdalne, ale kobiety łaskawiej patrzą na mężczyzn, którzy sami przyznali się do czego więc zacząć? Tak naprawdę wszystko to co opisał Pan w swoim liście mogłoby znaleźć się w rozmowie, którą Pan przeprowadzi z małżonką. Sugerowałbym zaproponować żonie rozmowę, zwyczajną osobistą rozmowę. Odradzałbym Panu również jakieś formy przygotowania żony do tej rozmowy, bo to że będzie miała w tym momencie dobry humor to naprawdę niczego tutaj nie zmieni. Warto, aby zadbał Pan o jej reakcję pod względem zdrowotnym. Jeżeli żona ma słabe nerwy, problemy z sercem czy ciśnieniem to proszę to uwzględnić. To Pan w tym momencie bierze za nią odpowiedzialność. Jeżeli chodzi o sam przebieg rozmowy to radziłbym przygotować się do niej merytorycznie, tak aby Panu nic nie umknęło. Jednak nie układałbym zdania po zdaniu, ponieważ w dialogu tak po prostu się nie da. Sugerowałbym powiedzieć jej o tym, że poznał Pan w pracy młodą kobietę i doszło między wami do jednorazowego przedstawiałbym argumentów w stylu: „byłem pijany”, „zapomniałem się”, „nie mogłem się powstrzymać” – to może rozzłościć żonę jeszcze bardziej lub zwyczajnie w przypływie skrajnych emocji rozśmieszyć. Moim zdaniem powinien Pan podkreślić, że nie ma dla Pana żadnego wytłumaczenia i że bierze Pan wszystko na siebie. Cała odpowiedzialność spoczywa na Panu. Oczywiście, należy podkreślić, że nie łączy was żadna bliższa relacja i to był pierwszy i ostatni rozmowy z żonąBez względu na reakcję Pańskiej żony powinien Pan dać jej wybór i czas. Odradzałbym błaganie o przebaczenie bo w tym przypadku to jak bicie głową o ścianę. Proszę powiedzieć o swoich uczuciach, o tym że Pan ją bardzo kocha, szanuje i zrobi Pan wszystko, żeby naprawić swój błąd, ale uszanuje Pan każdą decyzję jaką Ona podejmie, bez względu na konsekwencje. Radziłbym mówić do niej bez zbędnego słowotoku, ponieważ w całym tym szoku, naprawdę niewiele uda jej się z tego wszystkiego zrozumieć i zapamiętać. Proszę również liczyć się z tym, że na jednej rozmowie się nie skończy – zakładając, że Pańska małżonka będzie chciała w ogóle z Panem rozmawiać. Bez względu na wszystko proszę okazać jej szacunek, dać jej wolną wolę i w żaden sposób na nią nie naciskać. Nie mogę przewidzieć jej reakcji, ponieważ nie znam jej tyle co Pan. Wiadomym jest jednak, że wywierana presja działa które może Pan odbudować jest obecnie tylko i wyłącznie w rękach Pańskiej żony. Nie ma uniwersalnej metody na rozmowę, w której ktoś przyznaje się do zdrady, nie ma wzoru ani szablonu. Wszystko zależy od osobowości partnera i to ona determinuje sposób odbioru takiej wiadomości. Przede wszystkim należy drugiej osobie okazać szacunek dla jej decyzji, uczuć, emocji oraz Baranowski Post Views: 5 671

Zdradziłem żonę, ale to nie romans był w tym wszystkim najgorszy Poleciałem w tango i jednej nocy miałem 2 kochanki. Zdradziłem żonę, ale to nie romans był w tym wszystkim najgorszy Małżeństwo po zdradzie jest nadal możliwe, ale potrzebna jest duża umiejętność przebaczenia i prawdziwe nawrócenie. Marta Jacukiewicz: Gdzie tkwi przyczyna zdrad małżeńskich? ks. Marek Dziewiecki: Zachowania człowieka nie są przypadkowe. Zwykle z dużym prawdopodobieństwem da się przewidzieć reakcji innych ludzi, zwłaszcza osób dojrzałych i odpowiedzialnych. Zachowanie danej osoby wynika z jej dotychczasowego sposobu postępowania. Zwykle zdrada małżeńska nie jest czymś zaskakującym, lecz jest związana z całą historią jej życia. Zwykle też zaczyna się długo przed… zdradą! Typowy przykład to zdrada w małżeństwie, w którym ona i on współżyli ze sobą przed ślubem. Już wtedy dopuścili się przecież zdrady samych siebie i przyszłego małżonka - nawet jeśli się później pobrali. Dali sobie bowiem prawo do współżycia z kimś, z kim nie wiązała ich przysięga małżeńska. Ponadto w takiej sytuacji kobiecie będzie trudno weryfikować dojrzałość mężczyzny, z którym już współżyje. Ona z kolei przestaje go fascynować. Wiele - może większość - zdrad w małżeństwie zaczyna się od współżycia przed małżeństwem! Jeśli ktoś nie chce być zdradzany, to niech sam nie zdradza i niech nie doprowadza drugiej osoby do zdrady przez współżycie przed czy poza małżeństwem. Obowiązuje zasada: nie chcesz być zdradzany w małżeństwie, to nie współżyj nie tylko poza, ale też przed małżeństwem! Zdarza się chyba jednak i tak, że dochodzi do zdrady małżeńskiej, mimo że obydwoje żyli przed ślubem w czystości? Takie sytuacje też się zdarzają, ale są znacznie rzadsze niż zdrady w małżeństwach, w których ona i on - lub jedna ze stron - ma za sobą dramat współżycia przedmałżeńskiego. Kilka lat temu widziałem wyniki badań amerykańskich na temat wierności małżeńskiej. Okazało się, że małżonkowie, którzy współżyli ze sobą przed ślubem, dwa razy częściej dopuszczają się zdrady małżeńskiej niż ci, którzy przeżyli narzeczeństwo w czystości. To nie są jedyne badania w tym względzie. Takie dane empiryczne sprawiają, że w USA coraz więcej młodych ludzi stosuje zasadę: "true love waits" - ‘prawdziwa miłość czeka’. Jeśli już ktoś dopuścił się zdrady małżeńskiej, to czy powinien powiedzieć o tym małżonkowi? Każdy taki przypadek warto rozpatrywać indywidualnie, ale uważam, że zasada ogólna powinna być następująca: jeśli zdradzana strona nie wie, to nie powinno się jej o tym mówić. Zwykle takie zwierzenie zwiększa tylko ból osoby zdradzonej, która najczęściej i tak coś przeczuwa, a dla zdradzającego przyznanie się do winy może wydawać się wystarczającą formą "oczyszczenia" czy "zadośćuczynienia". Jeśli zdradzany małżonek wie, że został zdradzony, to jasne, że ten, który zdradził, powinien wyznać tę prawdę - z bólem, ze łzami w oczach, z serdecznymi słowami przeproszenia. Jeśli natomiast zdradzany małżonek nie wie o tym, to ten, który zdradził, musi sam mierzyć się z ciężarem winy i grzechu. Kto zdradził, ten nie ucieknie od cierpienia i zawsze będzie nosił w sercu bolesny ciężar. Może natomiast nawrócić się, wyspowiadać, wyciągnąć wnioski i wynagradzać zdradę przez wierność i okazywanie małżonkowi większej miłości niż kiedykolwiek wcześniej. Warunkiem przebaczenia i nawrócenia jest to, że się zmieniam, a nie to, że się "chwalę" moją zdradą. Mój grzech wyznaję Bogu i spowiednikowi, ale niekoniecznie tym, których skrzywdziłem, jeśli oni o tym nie wiedzą i jeśli moja szczerość przyniosłaby im dodatkowe cierpienie. Czy, a jeśli tak, to kiedy, zdradzony małżonek może albo powinien przebaczyć winowajcy? Zdradzony małżonek nigdy nie powinien się mścić i odpowiadać zdradą na zdradę. Kiedy i na ile przebaczy, to zależy nie tylko od niego, ale także od postawy tej osoby, która skrzywdziła. Czasem my, księża, upraszczamy sprawę i mówimy: "Przebaczaj każdemu i zawsze!". Tymczasem Jezus mówi o warunkach, jakie winowajca ma spełnić, jeśli chce otrzymać przebaczenie. Wyjaśnia to w przypowieści o dłużniku, który padł przed wierzycielem na kolana, ze łzami, z lękiem, wyznał swoje winy i nie prosił o przebaczenie, a jedynie o litość i cierpliwość, by miał szansę cały dług oddać w ratach. Dopiero wtedy wierzyciel wszystko mu darował. Jeśli małżonek, który zdradził, nie zmienia się, to można mu przebaczyć w sercu minione krzywdy, ale należy bronić się przed nowymi krzywdami. Jeśli natomiast zmienia się, nawraca, przeprasza i wynagradza, to można mu zakomunikować przebaczenie. Mówienie krzywdzicielowi o przebaczeniu, zanim okaże on skruchę, byłoby przejawem naiwności, a nie miłości. Czy są szanse na udane życie małżeńskie po tym, jak jedno z małżonków dopuściło się zdrady? Największe szanse na pojednanie są wtedy, gdy zdrada była chwilą słabości - wbrew całej szlachetnej wcześniejszej postawie - jak u Piotra, który zaparł się Jezusa. Wtedy jest potworny ból, ale możliwe staje się radykalne nawrócenie i odzyskanie miłości. Nie ma takiego grzechu czy kryzysu, z którego nie byłoby już drogi powrotu. Jeśli natomiast zdrada była rezultatem egoizmu i wyuzdania na co dzień, albo jeśli zdradzająca osoba brnie na tej drodze, kłamiąc, oszukując także samego siebie, to wtedy zaczyna iść drogą przekleństwa i śmierci. Warunkiem nowego życia jest nie tylko przebaczenie ze strony osoby pokrzywdzonej, ale przede wszystkim żal, nawrócenie i powrót do miłości. Żal z powodu zdrady nie powinien wynikać ze strachu, ale właśnie z miłości. Jeśli ktoś ze strachu chce się zmienić, to strach - podobnie jak kłamstwo - ma krótkie nogi. Nawrócenie jest możliwe wtedy, gdy krzywdziciel uświadamia sobie, że zadał ból nie tylko małżonkowi i dzieciom, ale też Bogu, którego powołał na świadka swojej przysięgi małżeńskiej. Jakie prawa ma osoba zdradzana? Ma prawo do skutecznej obrony, z separacją małżeńską włącznie. Jeśli małżonek krzywdzi bliskich, bo jest alkoholikiem, to sąd kościelny może orzec separację na czas trwania problemu. Gdy mąż podejmie terapię i przestanie pić, to żona powinna znowu się z nim złączyć. Natomiast w przypadku zdrady małżeńskiej sąd kościelny może orzec separację na zawsze. Zdrada to największy cios w przysięgę małżeńską. To najbardziej drastyczna forma łamania tej przysięgi. Osoba zdradzona może już nie być w stanie odzyskać radości ze wspólnego mieszkania. Może nie być w stanie powrócić do współżycia. Kościół to rozumie i staje po stronie krzywdzonych. Pragnę serdecznie przestrzec przed zdradami, bo to wyjątkowo bolesna forma krzywdzenia samego siebie i małżonka To także dramatyczne krzywdzenie własnych dzieci oraz tej trzeciej osoby, z którą doszło do współżycia. Takie rany są nieodwracalne. Ks. dr Marek Dziewiecki - psycholog, terapeuta, dyrektor telefonu zaufania "Linia gorących serc". Autor wielu książek o wychowaniu, przygotowaniu do małżeństwa i rodziny, komunikacji międzyludzkiej oraz terapii i profilaktyki uzależnień. Mieszka w Radomiu. "Oj, przestań! Nie bądź naiwna! Wszyscy mężczyźni zdradzają" - mąż zamienił żonę na kochankę. Po pewnym czasie postanowił wrócić, ale zatrzymał się w progu, Mąż od dłuższego czasu zdradzał swoją żonę. Okazało się, że jego kochanką jest jedna z koleżanek z pracy. Kobieta nakryła ich na miłosnym uniesieniu pod ich wspólnym dachem. Nasza bohaterka idealnie wie, jak słodko smakuje zemsta. Postanowiła więc utrzeć nosa niewiernemu jest jedną z najczęstszych przyczyn rozpadów związków i małżeństw. To jeden z tych czynów, który niewiele osób potrafi wybaczyć. Nawet jeśli zdecydujemy się na taki krok, odbudowanie zaufania będzie dużym wyzwaniem. Zwykle jedynym wyjściem z tej sytuacji jest odejście i rozpoczęcie życia na nowo. Ach, nie zapominajmy jeszcze o zdradzał swoją żonęPaulina w liście do redakcji podzieliła się z nami swoim wyznaniem. To, co napisała kobieta, zupełnie nami wstrząsnęło. Jeśli w dalszym ciągu zastanawiacie się, czy warto odegrać się na niewierności partnera, to koniecznie zapoznajcie się z jej @heftibaMąż zdradził swoją żonę pod ich wspólnym dachem. – Redakcjo. Długo zastanawiałam się, czy powinnam opowiedzieć wam swoją historię. Koniec końców stwierdziłam, że może warto zainspirować i zmotywować do działania inne kobiety. Szczególnie te, które również zostały naznaczone zdradą – rozpoczęła swoje wyznanie wiedzieć, że Paulina od 8 lat jest, a raczej była, szczęśliwą mężatką. Kobieta z zawodu jest nauczycielką fizyki, a jej mąż dyrektorem świetnie prosperującej firmy.– Nigdy nie sądziłabym, że na własnej skórze doświadczę niewierności męża. Musicie wiedzieć, że przyłapałam swojego męża na zdradzie. Kiedy pewnego dnia wróciłam z pracy nakryłam go w jednoznacznej sytuacji z jego koleżanką z pracy. Od zawsze wiedziałam, że mają świetny kontakt i nadają na tych samych falach, ale… czegoś takiego nigdy bym się nie spodziewała- wyznała kobieta. Zemsta ma słodki smak?To, co zrobiła nasza bohaterka jest dowodem, że tak/– Pomimo tego, że w tym momencie moje życie rozsypało się na milion kawałków, wiedziałam, że nie mogę tak tego zostawić. W końcu mój ukochany sam mnie nauczył tego, żeby zawsze załatwiać sprawy do końca. Nawet jeśli ktoś miałby na tym ucierpieć. A skoro tym razem padło na mnie, no cóż…- napisała dalej się, co takiego w ramach odwetu zrobiła nasza bohaterka? Otóż bez chwili wahania wyjęła telefon i zrobiła im zdjęcie uwieczniające im wspólne igraszki. A chwile później rozesłała je do wszystkich pracowników z firmowego maila męża. To nie mógł być przypadek, że jej niewierny partner zostawił otwartą pocztę. Najwidoczniej tego właśnie chciał ZDJĘCIA: @thoughtcatalogKobieta postanowiła rozesłać zdjęcie do wszystkich @rcjphotoPomimo bólu wiedziała, że musi utrzeć mu nosa. ZOBACZ TEŻ:PRACA MARZEŃ czeka! Dają 5 tys. zł za 6 godzin pracyŻona Zbigniewa Wodeckiego zarządza jego majątkiem. Podjęła ważną decyzjęMłoda para pokazała zdjęcie przed i po weselu. Na drugim ciężko ich rozpoznaćWyszła na spacer z psem. Po powrocie zauważyła, że do psiej sierści ktoś się przyczepiłNie żyje Jan KobuszewskiKiedy ksiądz powiedział Ewelinie, ile żąda za udzielenie ślubu, kobieta zdębiała. Takiej chciwości jeszcze nie widziała w swoim życiu Mąż zastaje żonę w łóżku.. Z KOLEGĄ!! Odpowiedź żony bezbłędna! Jump to. Sections of this page. Accessibility Help. Press alt + / to open this menu. Facebook. Witacie, Jestem trochę zagubiony w tym wszystkim, dlatego proszę was o opinię w poniższej sprawie. Niestety temat dotkn±ł i mnie. Moja żona od pewnego czasu zaczęła bardzo dużo pracować. Ma to zwi±zek z projektem w którym bierze udział. Jej kierownikiem jest człowiek-rozwodnik który wpadł w pewne problemy alkoholowe. Ona mu w tym zaczęła pomagać. Wyci±gnęła go z dołka i opowiadała mi o tym. Niestety było go coraz więcej i więcej. Zacz±łem się domy¶lać, że to już nie jest przyjaĽń. Wzi±łem się za siebie i sprawdziłem ich dokładnie. Prawda zabolała. Prawda jest tak, że oboje się kochaj±. Nie uprawiaj± seksu, ale całuj± się przytulaj±. On jej robi prezenty, daje jej pieni±dze. Wyjeżdżali w delegację. Planowali kolejne wyjazdy (też zagraniczne) Kiedy się o tym dowiedziałem zacz±łem j± pytać. Niestety kłamała mnie prosto w oczy, że to nieprawda. Ale ja miałem dowody o których jej nie mówiłem. W końcu zaczęła się przyznawać. Że rzeczywi¶cie on j± kocha. Ale z jej strony to tylko przyjaĽń. Kiedy powiedziałem jej, że to już dosyć kłamstw i poprosiłem aby opu¶ciła dom i pojechała do niego, zaczęła mówić mi więcej. Dowiedziałem się o przezentach itd. Dzisiaj już jeste¶my po ostatniej rozmowie - powiedziałem jej sk±d ja to wszystko wiem (wcze¶niej my¶lała, że po prostu kto¶ ich widział). Mam nagrania. Do dłuższej rozmowie przynała mi się, że się spotykaj± chodz± na obiady, kolacje, lody, itd. Podczas tych spotkań dochodziło do przytuleń i pocałunków. Żona obiecała mi, że postara się wszystko naprawić. Bardzo kocham moj± żonę. Zrobiła mi wielk± krzywdę. Dzisiaj wiem, że kocha dwóch mężczyzn. Mam też jej obietnicę, że postara się wszystko naprawić. Ja j± bardzo kocham i chcę dać jej szansę. Proszę pomóżcie mi. Czy ja dobrze robię? Czy pomimo tego, że pojawiło się tyle kłamstw powinienem dać jej szansę Strona 1 z 3 1 2 3 > mikolaj29 dnia maja 30 2014 22:57:59 je¶li żona mówi że były tylko pocałunki i przytulanki, to był także seks ale o tym nie powie. co do dania jej szansy, to co ona zrobiła aby na tak± szansę zasłużyć? obietnice i puste słowa olej, bo to s± tak samo wiarygodne słowa jak te wcze¶niejsze gdy kłamała na temat tego romansu, co już zrobiła aby to co zniszczyła naprawić? Deleted_User dnia maja 30 2014 23:39:25 Nie uprawiaj± seksu, ale całuj± się przytulaj±. Wiesz, wierzysz czy chcesz wierzyć? annahelena dnia maja 30 2014 23:43:33 Dla jednego zdrada fizyczna to gwóĽdĽ do trumny, dla kogo¶ innego zdrada emocjonalna to co¶ czego się nie wybacza. jdac121 w twoim wypadku mamy z tymi dwoma zdradami do czynienia. Nikt ci nie powie co ty masz zrobić, a jedynie zasugerować jakie¶ rozwi±zania. Tylko ty wiesz co dla ciebie jest najlepszym wyj¶ciem. W jaki sposób ona chce się postarać? Bo samymi chęciami piekło jest wybrukowane. Czy jest w stanie zrezygnować z pracy by ratować wasze małżeństwo? Czy jej chęci naprawy będ± po prostu polegały na tym, że z romansem zejdzie do podziemia? Czy pytałe¶ się jej dlaczego to zrobiła? A czy ty w ogóle chcesz z ni± być? Jaka jest twoja pierwsza odpowiedĽ na to pytanie? Yorik dnia maja 31 2014 03:41:29 Za mało napisałe¶. Macie dzieci ?Wzi±łem się za siebie i sprawdziłem ich dokładnie. Prawda zabolała. Nawet nie masz pojęcia ile jeszcze nie wiesz. Wiesz wła¶ciwie tyle ile się sam dowiedziałe¶;Dzisiaj już jeste¶my po ostatniej rozmowie - powiedziałem jej sk±d ja to wszystko wiem Niedowiary. Odsłoniłe¶ wszystkie karty nie wiedz±c jakie faktyczne plany ma lub zaraz będ± mieli, żona i ten kole¶. Teraz już nic nie będziesz wiedział;Żona obiecała mi, że postara się wszystko naprawić. Ha, ha, ha....a co miała na razie powiedzieć; teraz szacuje korzy¶ci i straty, Naprawdę wierzysz, że można wszystko naprawić ?Proszę pomóżcie mi. Czy ja dobrze robię? Czy pomimo tego, że pojawiło się tyle kłamstw powinienem dać jej szansę Robisz wszystko do bani !!! Zupełnie nie masz pojęcia z czym masz do czynienia; Idziesz na miekko, a więc dajesz przyzwolenie na wszystko kobiecie która jest zakochana, a więc nie jest przy zdrowych zmysłach; W imię miło¶ci wci±ż stać j± na wszystko. Jak my¶lisz, kto jest jej teraz bliższy, przy kim czuje się cudownie ? Twojej żony, któr± znałe¶ już nie ma i nie będzie; Zmieniła siebie i Ciebie. Je¶li dzieci nie macie, daj jej szczę¶cie z jej wybrańcem; lepiej dla Ciebie; Chcesz próbować z ni± zostać ? to pomy¶l , co zrobić, żeby się szybko odkochała, mocno poczuła co zrobiła i daj jej szansę, żeby mogła zawalczyć o Ciebie; nie Ty o ni±; Deleted_User dnia maja 31 2014 08:41:12 Czy naprawdę wierzysz w to, że można kochać dwóch mężczyzn? Jakim cudem możliwe byłoby co¶ takiego? Albo się kogo¶ kocha, szanuje i nie zdradza, albo nie kocha, nie szanuje i zdradza. Nie ma innej opcji, więc przestań wmawiać w siebie rzeczy, które nie istniej±. Twoja żona zakochała się w innym, bo najpirew bawiła się w dobr± samarytankę i pomagała pijakowi uporać się pijaństwem, po drodze zbliżyła się do niego emocjonalnie, czyli zakochała się w nim, az w końcu zacz±ł się między nimi fizyczny kontakt. Nie wierz w to, że były to tylko przytulanki i niewinne pocałunki- ja w życiu nie uwierzyłabym w co¶ takiego. Kobieta która kocha mężczyznę chce też oddawać mu się cała- chyba, że ma jakies problemy zdrowotne alboi jest nienormalna, wtedy rzeczywi¶cie mogłaby mieć jakie¶ opory i blokady. Normalnie jednak rzecz± naturaln± jest, że gdy pojawia się uczucie, to rodzi się też poci±g fizyczny. Boczniak daje jej prezenty, nawet kasę- to wybacz, ale to chyba o czym¶ ¶wiadczy, prawda? Nie b±dĽ więc naiwny i nie buduj w głowie mitu, bo zanim się obejrzysz, zostaniesz przerobiony na szaro, aż miło. Daj tę kobietę pijakowi i pozwól, by zaznała ona rozkoszy życia z kim¶, kto chleje i na dodatek jest na tyle zeszmacony, że włazi w cudze małżeństwa. Może jego żona rozwiodła się z nim dlatego, że nie potrafił utrzymać łap przy sobie i chlał na dodatek. Wóda i łajdactwo często id± w parze. Zrób porz±dek z t± kobiet± i nie pozwól na to, by kto¶ robił z ciebie idiotę, tylko dlatego, że ty chciałby¶ utrzymać swoje małżeństwo. Powodzenia. makasiala dnia maja 31 2014 17:11:17 nie powiem ci co masz zrobić. Podejmiesz decyzję sam. Tak samo jak ja dokonałem wyboru, tak samo jak inni to zrobili. Je¶li chcesz spróbować i ona też, to na pewno to się nie uda je¶li ona będzie miała styczno¶ć z tym ku...em. Musi zmienić pracę, i przestać go spotykać, to może wytrwa ten okres zauroczenia. Inaczej je¶li tego nie zrobi to nawet nie miej złudzeń co do przyszło¶ci. Ja tego nie zrobiłem i przedłużyłem w ten sposób sobie agonię o kilka miesięcy. Pozdrawiam. Pisz je¶li bedziesz tego potrzebował. Nick dnia czerwca 01 2014 00:22:23 Czy ja dobrze robię? Czy pomimo tego, że pojawiło się tyle kłamstw powinienem dać jej szansę To Ty musisz ocenić czy warto dać szansę. Jak ? A co widzisz, jak oceniasz zachowanie żony wobec Ciebie, wobec Twoich uczuć. Jak stara Ci się pomóc jej zaufać ? Jeżeli bez żadnych warunków, natychmiastowo zerwała kontakt z kochankiem, zmieniła pracę, informuje Ciebie o każdej próbie kontaktu kochanka z ni±, zmieniła komórkę, pozwala na pełn± kontrolę, jest przeĽroczysta, rozumie że Ciebie skrzywdziła, znosi Twoje hu¶tawki nastrojów - to może warto. To temat do przepracowania przez obydwoje z Was. Może warto udać się do terapeuty. Czy to były tylko kawki, trzymanie się za r±czkę i buziaki bez języczka ? Jeżeli dla Ciebie odpowiedĽ na to pytanie jest istotna, bo przecież tak czy tak zdradziła Ciebie, i miałaby wpływ na danie jej szansy lub nie...to lepiej nie dr±ż tematu. Czasami lepiej jest żyć w niewiedzy, jeżeli ta wiedza mogłaby zaszkodzić. Lepiej oceń to jak teraz zona stara się pomóc Ci rozwi±zać dylemat przed którym stoisz. Jak udowadnia to, że możesz jej zaufać. Yorik dnia czerwca 01 2014 01:57:17 Nick, Jeżeli dla Ciebie odpowiedĽ na to pytanie jest istotna, bo przecież tak czy tak zdradziła Ciebie, i miałaby wpływ na danie jej szansy lub nie...to lepiej nie dr±ż tematu. Czasami lepiej jest żyć w niewiedzy, jeżeli ta wiedza mogłaby zaszkodzić. Niby tak, ale rodzi to pewne ryzyko na przyszło¶ć, je¶li uda się opanować sytuację i własne emocje; Może jednak lepiej od razu zakładać najgorsz± wersję, wzi±ć wszystko na klate. Tak już jest, że Duchy przeszło¶ci wracaj± w najmniej odpowiednich momentach; To nie jest fajne. milord dnia czerwca 01 2014 05:21:44 Sprawa jest na tyle skomplikowana, że ten cyc jest jej kierownikiem. Nie wiem czy w takiej sytuacji sama zmiana pracy cokolwiek co¶ da. Wyjeżdżali razem i planuj± kolejne wyjazdy więc dywagacje na temat ewentualnych zbliżeń zawie¶ w formie kolejnej gruszki na wierzbie. Swoj± drog± to fajn± terapię sobie zorganizował ten pogrywacz. Je¶li ona naprawdę chce was ratować to go odstawi. Jak go odstawi to on znów zacznie chlać. Jak zacznie znów pić (pewnie z rozpaczy )> to albo go zwolni±, albo firma się mu posypie i skończy na czyszczeniu kanałów. Ale to wszystko zależ faktycznie od tego czy Twoja żona się opamięta bo samarytanka w jej wykonaniu wykracza daleko poza lojalno¶ć względem Ciebie. Odpowiedz sobie sam. Czy gdy Twoja jaka¶ znajoma ma problemy to j± przytulasz? Całujesz się z ni±? Planujesz wspólny wyjazd? Co¶ Ci wyja¶nię... Kobieta może kochać nawet kilku facetów jednocze¶nie. Jest to ojciec, syn, m±ż lub dziadek dzidek > nigdy równolegle m±ż kontra kochanek. Zawsze bezwzględnie, który¶ z nich będzie na pierwszym miejscu. Z szacunkiem, ale Twoja żonusia jest na etapie, że gdyby¶ dostał zapalenia płuc > i tak nie odwoła wyjazdu z nim. Wymowne? Ona nie przekuje czasu który powinien być przeznaczony dla Ciebie kosztem perspektywy czasu spędzenia z nim. Jeste¶ zapleczem bo i tak jak jest z Tob± to my¶li o "kierowniku". Deleted_User dnia czerwca 01 2014 08:12:03 Czasami lepiej jest żyć w niewiedzy, jeżeli ta wiedza mogłaby zaszkodzić. IMO, je¶li w niewiedzy, to zakładać najgorsze i mierzyć się z nim. Zawsze jednak jestem zdania, że wybaczaj±c dobrze jest wiedzieć co się wła¶ciwie wybacza, ponieważ moim zdaniem tylko taka decyzja jest szyta na miarę. Pomijam, że wyobraĽnia o tym, czego się nie wie, a podejrzewa potrafi być zabójcza i niszczyć sklecone kawałki nie mniej niż sama zdrada... No tak, ale żeby chcieć wiedzieć wszystko z detalami trzeba mieć w sobie sporo odwagi - otwarcie oczu zazwyczaj niemiłosiernie boli. Strona 1 z 3 1 2 3 > Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze. Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny. Brak ocen. Logowanie Nie jeste¶ jeszcze naszym Użytkownikiem?Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować. Zapomniane hasło?Wy¶lemy nowe, kliknij TUTAJ. Ostrożnie podniosłem się z łóżka. Nie chciałem, żeby Julia się obudziła. Powlokłem się do łazienki i wszedłem pod zimny prysznic. Od razu poczułem się o niebo lepiej. Niestety, wraz z lepszym samopoczuciem fizycznym pojawiły się wyrzuty sumienia. „Jak to się stało?”– pytałem samego siebie. dziwna sytuacja z kolegą żony - do Forum Kobiet To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ... Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Posty [ 26 ] 1 2020-06-17 11:41:15 macieq Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-06-17 Posty: 6 Temat: dziwna sytuacja z kolegą żony Dzień dobry,postanowiłem napisać swoje na tym forum, gdyż chciałbym poznać opinię Pań w sprawie, która mnie spotkała...Otóż z moją ukochaną jesteśmy małżeństwem od 17 lat (staż związku 18 lat), 2 dzieci, ustabilizowana sytuacja od jakiegoś czasu totalnie nam się nie układa. Żona ma "negatywne emocje" z przeszłości, ja z teraźniejszości. Rok temu podjęta próba terapii- krótkotrwały efekt pozytywny. Seksu praktycznie 3 miesiące temu, żona oświadczyła że nie chce już naszego związku, ale abyśmy zamieszkiwali dalej razem ze względów organizacyjnych. Ona nikogo nie szuka, nie potrzebuje rozwodu, a jak sobie kogoś znajdzie to z "doskoku". Po moich wielu próbach ratowania/ budowania związku, żona powiedziała że nic nie czuje do mnie, ale spróbuje może poczuje, chce spróbować. Powyższe info celem przedstawienia naszej teraz moje pytanie w związku z sytuacją która się popołudnie, żona wychodzi sama na spacer do lasu. Próbuję się do niej dodzwonić, bo chcę spytać gdzie położyła moje papierosy, które mi kupiła. Próbuję kilkukrotnie w krótkich odstępach czasu, ale telefon żony cały czas zajęty. Po ok 2 godzinach żona wraca, ja pytam gdzie są papierosy, żona wskazuje. Jakoś niewiadomo dlaczego pytam z kim rozmawiała- z mamą (moją teściową), pada odpowiedź. Po kilku minutach uświadamiam sobie, że w trakcie jej spaceru syn rozmawiał z babcią i to przez dłuższy czas. Pytam się żony co tam u babci? Teściowa zawsze podczas rozmowy wkurzy moją żonę, więc mi opowiada co ją wkurzyło. Tym razem odpowiada- dobrze. W jakiś odstępach czasu ponawiam to pytania i za każdym razem słyszę- dobrze. Nic więcej. Wysyłam sms do teściowej- "o czym z żoną tak długo rozmawialiście, że nie mogłem się dodzwonić?". Nadchodzi odpowiedź "W dniu dzisiejszym z XXXXXX nie rozmawiałam". Kolejny raz pytam żony co u babci, odpowiedź- dobrze, ciągnę za język, dalej nic więcej nie słyszę. Posyłam żonie sms, który dostałem od teściowej. Zona czyta, widać zdecydowane zaskoczenie. Opuszczam jej pokój bez słowa, żona nic nie mówi także. Następnego dnia rano w miarę "normalny" dzień. Żona zapewnia że chce ponownie coś poczuć i aby nam się udało. Temat tajemniczej rozmowy nie zostaje poruszony przez żadną ze stron. Tej nocy idę po północy do toalety. Każdy z nas ma swój pokój od dawna. Na korytarzu słyszę rozmowy. Wcześniej też takie rozmowy słyszałem. Córka dużo gada z koleżankami podczas tego okresu jak nie ma szkoły i robi to tez w późnych porach. Coś mnie tknęło i wchodzę do pokoju żony- żona z telefonem przy uchu. Pytam z kim rozmawia. Żona wyraźnie zamurowana odpowiada że z kolegą. Pytam czy z tym co rozmawiała w niedzielę- potwierdza. Trochę zaczyna mnie nosić, mówię że wychodzę, żona nalega abym został. Sytuacja się uspokaja. Żona wyjaśnia, że to kolega poznany na forum, on ma problemy ze zdrowiem psychicznym, pomaga mu, ona też mu się zwierza i dobrze im tak. Zapewnia jednocześnie, że zależy jej aby nasze małżeństwo trwało dalej. Mając ten sam cel na względzie, staram się puścić zdarzenie w niepamięć. Nie wychodzi mi to za cholera, głowa pełna domysłów, ale w tym temacie nie rozmawiamy już dalej. W między czasie próbujemy budować nasz związek od nowa, z różnymi efektami, ale generalnie idziemy do przodu, powoli ale do przodu. Nadchodzi końcówka maja- 40 urodziny żony. Razem z dziećmi jedziemy na 2 dni nad morze. Szykujemy przyjęcie, spędzamy czas razem, zapewniamy żonie relaks w saunie, wspólny obiad. Genaralnie jest dobrze. Przed powrotem postanawiamy odwiedzić jeszcze inną plaże na 5 minut, aby zrobić "papa morze". Żona zostaje z tyłu, cyka selfi, następnie coś robi na telefonie. Podchodzę i pytam co robi. Rozmawiam. Z kim. Z kolegą. Sytuacja nieprzyjemna i tyle. Po powrocie i kilku dniach żona ponownie zapewnia że chce ratować związek. Pytam czy zerwie kontakt z kolegą. Oświadcza, iż nie bedzie mnie kłamać, nie zamierza zerwać tego kontaktu. Odpowiedź pada wprost, bez żadnej refleksji i w sposób tak zdecydowany, że jeszcze nigdy jej decyzja nie była tak stanowcza. I ten moment był dla mnie najbardziej przykry w tej całej sytuacji. To ona daje mi najwięcej do myślenia. Spowodował, iż mocno się zawiodłem na żonie, że nie jestem dla niej ważny. Ponadto poczułem, iż pomimo tego iż dalej chciałbym ratować małżeństwo to odsunąłem się teraz bardzo trakcie moich prób wyjaśnianienia sprawy, słyszę iż żona ma prawo mieć znajomych, nie będę jak dobierał kolegów, nie musi mi się z niczego tłumaczyć, to ja mam paranoje jakieś, jestem psychiczny, dopowiadam sobie. Generalnie zawsze kończy się rozmowa niemiło dla każdej ze stron. Żona mówi, że to tylko kolega, nic ich nie łączy, ale nie zrezygnuje, bo Panie!Napiszcie mi proszę jak wy oceniacie naszą sytuację. Nie mam się do kogo z tym zwrócić. Mój jedyny przyjaciel, jest także dobrym znajomym mojej żony, wielokrotnie przez każdego z nas był informowany o naszych problemach, zawsze dla każdej ze stron był obiektywny, ale o tej sytuacji nie potrafię mu jakoś będę zobowiązany za Wasze góry dziękuję i pozdrawiam...MACIEQ 2 Odpowiedź przez Mr_Str4nger 2020-06-17 12:04:54 Ostatnio edytowany przez Mr_Str4nger (2020-06-17 12:05:39) Mr_Str4nger Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-06-15 Posty: 291 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żonyKobietą nie jestem, ale jedno widzę wyraźnie - Wasze małżeństwo jest dziś fikcją. Musicie jasno zdecydować co dalej. Próbujecie to skleić (terapia, wspólna praca, etc), albo każdy idzie w swoją stronę. Półśrodki, na jakie się umówiliście - to nóż wbity w zadek. Kłuje przy każdym ruchu i nie pozwala ani na chwilę usiąść i odpocząć. Tego nie wolno ciągnąć dłużej. Wóz, albo przewóz. Nie wiem jak bardzo na żonie Ci dziś zależy. W ostateczności masz jeszcze możliwość eksperymentu. Puść ją wolno. Niech robi co chce, spotyka się z kim chce. Może odlecieć bezpowrotnie. Ale istnieje szansa, że jeśli się sparzy, albo się ocknie - wróci. Tyle, że będziesz musiał żyć ze świadomością, że przez jakiś okres czasu była z kimś innym. Nie wiem czy nie stałoby się to przyczynkiem do Twojej frustracji. 3 Odpowiedź przez Johna 2020-06-17 12:18:05 Johna Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zawód: księgowa Zarejestrowany: 2013-10-17 Posty: 118 Wiek: 40+ Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony macieq napisał/a:W trakcie moich prób wyjaśnianienia sprawy, słyszę iż żona ma prawo mieć znajomych, nie będę jak dobierał kolegów, nie musi mi się z niczego tłumaczyć, to ja mam paranoje jakieś, jestem psychiczny, dopowiadam sobie. Generalnie zawsze kończy się rozmowa niemiło dla każdej ze stron. Żona mówi, że to tylko kolega, nic ich nie łączy, ale nie zrezygnuje, bo wiesz, skoro jesteś aż tak zazdrosny i nie potrafisz zaufać i uszanować żony to faktycznie odpuść sobie ratowanie dwojga to w dużym uproszczeniu: ja on i my. czyli mam swój świat (znajomych, pasje, sprawy, uczucia) partner ma swój i one się pokrywają TYLKO w jakiejś części tworząc nasz świat. To ze się oddaliliście przez kryzys i żona znalazła przyjaciela/kolegę czy kogoś tam kto pomaga jej to przejść to normalne i nie ma nic w tym złego, to ze Cię okłamuje oznacza że wie że nie zrozumiesz, to że nie rozumiesz jej potrzeb to przykre. Rozumiem że domniemywasz że zostałeś zdradzony - być może, ale podstawą każdej zdrowej relacji jest zaufanie. Skoro jej nie wierzysz to nie ma sensu w to dalej brnąć bez względu czy to prawda czy nie 4 Odpowiedź przez Mr_Str4nger 2020-06-17 12:33:39 Mr_Str4nger Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-06-15 Posty: 291 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony Johna napisał/a:No wiesz, skoro jesteś aż tak zazdrosny i nie potrafisz zaufać i uszanować żony to faktycznie odpuść sobie ratowanie jaj. Serio uważasz, że zwracanie uwagi na ewidentne tuszowanie kontaktów z mężczyzną, który zdecydowanie nie jest tylko kolegą to brak zaufania i szacunku dla żony? 5 Odpowiedź przez MagdaLena1111 2020-06-17 12:50:34 MagdaLena1111 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-07-23 Posty: 7,588 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żonyZ mojej, kobiecej perspektywy, to Twoja żona nie gra fair. Nie chodzi o to, że ma kolegę, z którym rozmawia, bo w normalnych okolicznościach uznałabym, że to jej sporawa i Ty nie musisz wyrażać zgody na każdą jej znajomość, a Twoje zachowanie jest oznaką zazdrości po prostu, czyli poczucia zagrożenia i Twojej niewiary w to, że jesteś najważniejszy a reszta facetów/kumpli to „tło”.Ale wszystko zmienia fakt, że jesteście w kryzysie i ponoć oboje wykazujecie inicjatywę, aby Wasz związek odbudować/wzmocnić. Zatem kontakt z kolegą, z którym Twoja żona dzieli się swoim światem, myślami zamiast z Tobą, a w konsekwencji to z nim buduje bliskość zamiast z Tobą, przeczy jej deklarowanym intencjom o odbudowie Waszej że tamta relacja jest dla niej bardzo ważna, jeśli pomaga temu facetowi, bo dzięki temu czuje się ważna i potrzebna, więc buduje to jej poczucie własnej wartości. Ale ona buduje swoją samoocenę Twoim kosztem. Nie liczy się z Tobą w sytuacji, gdy jesteście w kryzysie i jej energia powinna pójść na współpracę z Tobą, aby ten kryzys pokonać. 6 Odpowiedź przez macieq 2020-06-17 12:57:49 macieq Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-06-17 Posty: 6 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony Dziękuję za pierwsze odpowiedzi na założony wątek...Dodać muszę, iż żona przez cały nasz związek była niesamowicie zazdrosna, nigdy tego wprost nie powiedziała, ale jak rzuciłem jakiś żart do koleżanki na imprezie to foch był murowany i to na czego jestem pewien, ale tego że jak by była odwrotna sytuacja to napewno już dawno bylibyśmy po rozwodzie i to już po pierwszej co najmniej niezrozumiałe jest dla mnie jej postępowanie, bagatelizowanie problemu, nie liczenie się z tym że to rodzi moje podejrzenia (niezależne od mojej woli!). To jest dla mnie problem. Nie to co się wydarzyło. Naprawdę chciałbym aby się nam udało i jestem w stanie "zapomnieć" to co było, ale nie daje mi spokoju i obawiam się że nigdy mi nie da co jest między nimi obecnie... Tak zakładam... 7 Odpowiedź przez Lady Loka 2020-06-17 13:08:17 Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,107 Wiek: w sam raz. Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony A ja tak się zastanawiam,skoro ona już 3 miesiące temu powiedziała Ci, że nic już z Waszej relacji nie będzie, to na co Ty czekasz? Czemu zamiast pisać pozew o rozwód to doszukujesz się tego, z kim ona rozmawia i ile?Przecież wprost wiesz, że ona do Ciebie nic nie czuje i może znajdzie sobie kogoś z doskoku?Te teksty o tym, że może ona coś poczuje to są po to, żeby jej się wygodnie mieszkało i żeby nie musiała przechodzić batalii rozwodowej. Ona już nic do Ciebie nie poczuje. Bo miłość nie jest czymś co sobie odchodzi i wraca. Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 8 Odpowiedź przez macieq 2020-06-17 13:17:38 macieq Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-06-17 Posty: 6 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony Jeszcze jedno uzupełnienie, sorki, ale towarzyszą mi ogromne emocje jak tutaj piszę, więc sobie dopisuję...Jakiś czas, stosunkowo krótki, po pierwszym jej oświadczeniu że nie chce już być razem, powiedziała mi podczas jakieś spokojnej rozmowy że nie spodziewała się takiej mojej reakcji. Myślała, iż wpadnę w szał, będę jej zrobić "wypad", a nie próbował ratować małżeństwo. Teraz, jak wyraźnie sygnalizuję i mówię wprost, iż nie będzie naszego związku jak nie zerwie kontaktów z kolegą, to słyszę iż to moja decyzja i ja nie chcę ratować związku, a ona wdzięczny za komentarze również do tego, bowiem też dla mnie dziwne się to wydaje... 9 Odpowiedź przez Cyngli 2020-06-17 13:25:02 Cyngli Gość Netkobiet Odp: dziwna sytuacja z kolegą żonyPiszesz, że macie osobne pokoje od dawna - może już nie ma czego ratować i trzeba ''puścić'' żonę wolno? 10 Odpowiedź przez MagdaLena1111 2020-06-17 13:34:36 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2020-06-17 13:35:52) MagdaLena1111 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-07-23 Posty: 7,588 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony macieq napisał/a:Jeszcze jedno uzupełnienie, sorki, ale towarzyszą mi ogromne emocje jak tutaj piszę, więc sobie dopisuję...Jakiś czas, stosunkowo krótki, po pierwszym jej oświadczeniu że nie chce już być razem, powiedziała mi podczas jakieś spokojnej rozmowy że nie spodziewała się takiej mojej reakcji. Myślała, iż wpadnę w szał, będę jej zrobić "wypad", a nie próbował ratować małżeństwo. Teraz, jak wyraźnie sygnalizuję i mówię wprost, iż nie będzie naszego związku jak nie zerwie kontaktów z kolegą, to słyszę iż to moja decyzja i ja nie chcę ratować związku, a ona wdzięczny za komentarze również do tego, bowiem też dla mnie dziwne się to wydaje...Nic w tym dziwnego. Wszystko jest spójne. Opisujesz lata małżeństwa z zazdrosną żoną, która strzelała fochy, jak zauważyła reakcje innych kobiet na Ciebie. Oznacza to, że nie czuła się pewnie. Najprawdopodobniej jej niestabilna samoocena dawała o sobie znać. Wtedy czuła się nikim, a teraz, gdy ma zainteresowanie jakiegoś faceta, to czuje się kimś. Dlatego tak trudno jej zrezygnować z tamtej zaskoczenie Twoją spokojną reakcją, może wynikać z tego, że dojrzała do rozstania, w głowie już miała ułożone różne scenariusze na Twoją reakcję, ale nie taką, jaką jej zafundowałeś. Nie spodziewała się chęci naprawy związku z Twojej strony, ale przypieczętowanie jego zakończenia i to w niewybredny sposób. Nie jesteś chyba wzorem opanowania na codzień? ;-)Uznała zatem, że pomimo, że Ciebie nie kocha, to może Twoja miłość wystarczy, może ona się przekona do Ciebie. Nie zmienia to faktu, że jej deklaracja to tylko słowa, które nie mają żadnego odzwierciedlenia w może nawet ten kolega był bezpośrednim impulsem do rozstania z Tobą. A może po latach posuchy jej pasuje, że z jednej strony mężowi zależy, a z drugiej jest opcja w postaci kolegi na horyzoncie, więc pławi się teraz w jakimś rodzaju „wszechmocy”. Jedno jest dla mnie jasne, Ty niewiele dla niej obecnie znaczysz. 11 Odpowiedź przez macieq 2020-06-17 13:52:30 macieq Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-06-17 Posty: 6 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żonyDziękuję wszystkim, czyta się to bólem, ale piszcie proszę dalej, w takim sam bezpośredni sposób- bez pocieszania tylko wasze zdanie. Dziękuję... 12 Odpowiedź przez Mr_Str4nger 2020-06-17 14:28:51 Mr_Str4nger Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-06-15 Posty: 291 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony macieq napisał/a:Jakiś czas, stosunkowo krótki, po pierwszym jej oświadczeniu że nie chce już być razem, powiedziała mi podczas jakieś spokojnej rozmowy że nie spodziewała się takiej mojej reakcji. Myślała, iż wpadnę w szał, będę jej zrobić "wypad", a nie próbował ratować małżeństwo. Teraz, jak wyraźnie sygnalizuję i mówię wprost, iż nie będzie naszego związku jak nie zerwie kontaktów z kolegą, to słyszę iż to moja decyzja i ja nie chcę ratować związku, a ona zachowanie jest znamienne. Chciała, żebyś się wkurzał i wściekał, bo to ułatwiłoby jej decyzję. Nie miałaby wyrzutów sumienia, że robi Ci krzywdę. Z tego samego powodu będzie czepiać się każdego, nawet wyimaginowanego argumentu, przemawiającego za tezą, że Ty już nie chcesz niczego ratować. Tak byłoby jej łatwiej. Sama sobie mogłaby tłumaczyć, że to nie ona wszystko popsuła, tylko wina jest też po Twojej nie mam dobrych wieści, bo takie stanowisko oznacza, że ona podjęła już decyzję o swojej Ci to o czym wspomniałem - jasno postawić sprawę. Musicie się zgodzić w temacie tego czy chcecie ratować związek, czy nie chcecie. Jeśli nie - każdy idzie w swoją stronę i przestajesz patrzeć w jej telefon. Jeśli tak - ona nie może Cię okłamywać, ani tym bardziej z nikim romansować. Bez względu na wybrany wariant - spróbuj unikać atakowania jej. Jak będziesz jej agresywnie próbował coś udowadniać, szukać haków, będziesz tylko ułatwiał jej decyzję. Ona teraz właśnie tego od Ciebie oczekuje. Żebyś niejako decyzję podjął za nią. 13 Odpowiedź przez Zielony_Domek 2020-06-17 15:43:09 Zielony_Domek Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-29 Posty: 2,973 Wiek: 39 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony Klasyka gatunku, tego typu wątków na forum jest zatrzęsienie, bardzo mi przykro z Twojego powodu, z tej mąki raczej chleba już nie będzie. Pamiętaj, że życie masz uratuje się małżeństwa żyjąc jak lokatorzy z kolegą w tle.... "kolegą" Spokój wewnętrzny trzeba sobie po prostu wypracować przez trud. 14 Odpowiedź przez feniks35 2020-06-17 15:46:12 feniks35 Przyjaciółka Forum Aktywny Zarejestrowany: 2015-04-06 Posty: 4,161 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żonyPodobnie jak Lady Loka nie rozumiem Twojej logiki Autorze. Dla mnie dziwna sytuacja to jest tu nie z kolega zony tylko z Toba. Zona Ci mowi wprost, ze nic nie czuje do Ciebie ale se miejszkajmy razem a ona moze bedzie chciala to ratowac ale przy okazji moze sobie kogos z doskoku znajdzie a Ty sie na to godzisz a potem masz pretensje o kontakt z kolega. Przeciez ona robi dokladnie to na co sie zgodziles w ramach Waszego "dziwnego ukladu" czyli niby jest z Toba ale ma na boku "kolege". To albo sie na to godzisz i nie wnikasz z kim o czym rozmawia tylko cieszysz sie ze masz obojetna na Twoja osobe wspollokatorke ktora jest formalnie Twoja zona albo dziekujesz jej za ta oferte i skladasz pozew rozwodowy. Bo ja o ratowaniu rodziny poprzez niezobowiazujace kontakty z innymi panami nigdy nie slyszalam. Albo sie ratuje zwiazek i wszystkie rece na poklad albo sie rozchodzi i szuka wrazen z kims innym. A tak ona sobie zapewnila fajny ukladzik w ktorym Ciebie trzyma w zapasie a sama tnie bajere z innym. Jak sie jej z nim uda to Cie kopnie w tylek ostatecznie a jak nie to wtedy dolaczy do projektu "ratujmy nasze malzenstwo".A Ty sie na to zgodziles.... Dla mnie to jakas abstrakcja. 15 Odpowiedź przez cześka8 2020-06-17 15:50:38 cześka8 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-09-12 Posty: 572 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żonygdybym miała podobną sytuację - dążyłabym chyba do porządkowania spraw majątkowych, powoli, polubownie.. jak chce "naprawiać, próbować, życ obok" ok - ale niech widzi że nie zatrzymywałabym i jak chce rozwodu (a chyba nie chce wniosku sama składać??) to byłabym przygotowana... 16 Odpowiedź przez adiafora 2020-06-17 16:38:51 adiafora Gość Netkobiet Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony feniks35 napisał/a:Podobnie jak Lady Loka nie rozumiem Twojej logiki Autorze. Dla mnie dziwna sytuacja to jest tu nie z kolega zony tylko z Toba. Zona Ci mowi wprost, ze nic nie czuje do Ciebie ale se miejszkajmy razem a ona moze bedzie chciala to ratowac ale przy okazji moze sobie kogos z doskoku znajdzie a Ty sie na to godzisz a potem masz pretensje o kontakt z kolega. Przeciez ona robi dokladnie to na co sie zgodziles w ramach Waszego "dziwnego ukladu" czyli niby jest z Toba ale ma na boku "kolege". To albo sie na to godzisz i nie wnikasz z kim o czym rozmawia tylko cieszysz sie ze masz obojetna na Twoja osobe wspollokatorke ktora jest formalnie Twoja zona albo dziekujesz jej za ta oferte i skladasz pozew rozwodowy. Bo ja o ratowaniu rodziny poprzez niezobowiazujace kontakty z innymi panami nigdy nie slyszalam. Albo sie ratuje zwiazek i wszystkie rece na poklad albo sie rozchodzi i szuka wrazen z kims innym. A tak ona sobie zapewnila fajny ukladzik w ktorym Ciebie trzyma w zapasie a sama tnie bajere z innym. Jak sie jej z nim uda to Cie kopnie w tylek ostatecznie a jak nie to wtedy dolaczy do projektu "ratujmy nasze malzenstwo".A Ty sie na to zgodziles.... Dla mnie to jakas Nieżle sobie to żonka wykombinowała :-) 17 Odpowiedź przez niebieskomi 2020-06-17 16:55:04 niebieskomi Zbanowany banita Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-04-30 Posty: 28 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony Twoja jeszcze małżonka ciągle bada sobie grunt, jest ze swoim kolegą w czasie narzeczeństwa, po czym wraca do domu. Domu, w którym zapłacony jest prąd, pełna lodówka i takie tam...Zabezpieczyłeś sobie tyły? Zbierasz dowody? Trzymasz rękę na oszczędnościach? Chcesz pokoju? Szykuj się do ale Twoja jm odleciała mentalnie. Jestem przekonana, że również fizycznie - w końcu to dorośli ludzie. A na taką okoliczność, jak rozwód musisz być przygotowany. 18 Odpowiedź przez macieq 2020-06-17 20:33:09 macieq Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-06-17 Posty: 6 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony Ponownie dziękuję za wypowiedzi w mojej bo były pytania/ zdziwienia czemu ja to robię, że to ze mną jest problem. Bo żyję jakąś nadzieją, że będzie dobrze. Wasze wypowiedzi, choć przykro się czyta, uświadamiają mi to co do tej pory było tylko najgorszymi myślami, które za wszelką cenę starałem się odpędzać ze wszystkich sił. Ja nie patrzę na sprawę obiektywnie, nie myślę racjonalnie. Nie było wypowiedzi, którą chciałem przeczytać- tak czepiasz się, to tylko kolega, nocne rozmowy są w porządku, posyłanie kolegom selfi z rodzinego wyjazdu to normalka. Nawet koleżanka Johna napisała że mam odpuścić ratowanie ciągu dnia kolejny raz żona powiedziała, że nie zrezygnuje z kontaktu. Spytałem jeszcze dlaczego chce- bo widzi plusy. Pytam jakie są zalety. W odpowiedzi usłyszałem, że względy "organizacyjne" mają dużo plusów. Pytam, a jakie ja mam zalety? Dowiedziałem się że żadnych. Pytam o zaufanie do mnie- trochę tak. trochę nie. Mówię, iż z iloczyn logiczny 0 i 1=0 , czyli nie ma zaufania. Żona potwierdza, tak nie mam więc jak wszystko tak logicznie zestawimy to macie jeszcze rano, może jeszcze coś dojdzie z wypowiedzi. Żona z kolegą na forum też po nocy sobie poinformować Was później o dalszym przebiegu raz bardzo dziękuję za pomoc. przykrą w odbiorze, ale takiej właśnie potrzebowałem- szczerej i racjonalnej... 19 Odpowiedź przez Mr_Str4nger 2020-06-17 22:53:37 Mr_Str4nger Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-06-15 Posty: 291 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony macieq napisał/a:Jeszcze raz bardzo dziękuję za pomoc. przykrą w odbiorze, ale takiej właśnie potrzebowałem- szczerej i racjonalnej...Czasem lepiej wcześniej dostać kijem w tyłek niż później pałą w łeb. Im szybciej zrozumiesz że tu nie ma czego ratować tym łatwiej będzie Ci to potem odchorować. Brutalne, ale prawdziwe. Trzymaj się mocno! 20 Odpowiedź przez josz 2020-06-17 23:23:14 Ostatnio edytowany przez josz (2020-06-17 23:30:50) josz Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-12-14 Posty: 4,533 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony Zastanawiam się tylko po co w kółko wałkujesz z żoną temat owego kolegi tak, jakbyś chciał odczarować rzeczywistość? Zwrócono Ci już tutaj uwagę na to, że głównym problemem nie jest kontakt żony z nowym znajomym, tylko kiepski stan Waszego małżeństwa oraz "jasne " stanowisko Twojej o tyle, że wyłożyła karty na stół przyznając, że "nie chce już naszego związku", jednak mętne, bo wymyśliła sobie wolny związek i Ciebie, "oficjalnego" małżonka w roli jelenia...do tylko Twoim wyborem, czy zgadzasz się na taki układ. Wiercenie żonie dziury w brzuchu w oczekiwaniu nagłego zwrotu akcji, jest z Twojej strony naiwnością. Twoja żona tymczasem bada teren szukając wrażeń na boku, dała sobie takie prawo, nie licząc się zupełnie z Twoim zdaniem. Nagły zwrot akcji nastąpi gdy ona nawiąże romans i zakocha się w tym, czy innym "tylko koledze". Wtedy po prostu pokaże Ci że bardziej przeszkadza Ci jej kontakt z tym facetem, niż mieszkanie w oddzielnych pokojach. Obawiam się, że zbyt późno ocknąłeś się, a przede wszystkim w pojedynkę głową muru nie przebijesz, ona już nie napisał/a: Po moich wielu próbach ratowania/ budowania związku, żona powiedziała że nic nie czuje do mnie, ale spróbuje może poczuje, chce w to, co powiedziała najpierw, a nie trzymaj się niczym tonący brzytwy tego ochłapu, jaki rzuciła Ci na koniec dla świętego spokoju, tę marną niteczkę na której trzyma Cię jeszcze w pobliżu z "powodów organizacyjnych".Radziłabym zdystansowanie się do niej, zajęcie sobą i dziećmi, wprowadzenie metody 34 kroków, przede wszystkim odpuszczenie tematu "kolegi" i ewentualną obserwację, choć w metodzie 34 napisano "nie śledź", to jednak dobry dowód, nie jest zły i zacznij powoli układać sobie w głowie temat rozwodu i formalnego rozstania. 21 Odpowiedź przez adiafora 2020-06-18 00:20:44 adiafora Gość Netkobiet Odp: dziwna sytuacja z kolegą żonyto super, że chcesz ratować małżeństwo, ale w pojedynkę nie dasz rady. Twoja żona traktuje Cię jak wspollokatora. Na Twoich oczach flirtuje sobie z jakimś fagasem i wprost oświadcza, że nie zamierza przestać. A Ty cierpliwie znosisz, licząc na cud. Uwierz, że gdyby zależało jej na waszym malzenstwie, widzialbyś to. Mydli Ci oczy mowiąc, że będzie probowała. To taka gadka na odczepnego, żebyś przestał jej truć tyłek. Nie ratuje się malzenstwa uskuteczniając nocne gadki z typami, gdzie mąż śpi w osobnym pokoju. Przykre, ale jedyna sensowna rada to jak wcześniej napisal Mr_Str4nger, żeby puścić ją wolno. Może się sparzy i ocknie. Albo totalnie odfrunie i nigdy nie wróci. Bo to, co jest teraz to jakaś parodia. 22 Odpowiedź przez macieq 2020-06-18 16:39:50 macieq Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-06-17 Posty: 6 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony Dzień dobry,ponownie wszystkim dziękuję za pomoc, to było dla mnie ważne i wypowiedzi potwierdziły myśli, których za żadną cholerę nie chciałem dopuścić do tak trochę z żoną, dowiedziałem się kilku nowych spraw od żony między innymi o jakości seksu- było to różnie, natomiast żyłem w przekonianiu żę jak był to było dobrze ("Mxxxxxxx to był najlepszy seks na świecie!). Ponadto sama z siebie rzuciła stwierdzenie, że "nie zrezygnuje z kolegi, bo coś tam...". Cholernie boli świadomość, że osoba która podobno cię kochała (nawet w czasie przeszłym) uważa że jesteś "coś tam". Mogę mieć tylko nadzieję, iż określenie to padło po to, aby sprawić mi specjalnie przykrość. Jakoś czułem jej ulgę, iż to ja już "nie chcę".Generalnie stanowisko żony nie uległo wola obu stron na polubowne załatwienie wszelkich formalności oraz w szczególności mamy się kierować dobrem przykre w tym wszystkim dla mnie jest to, że podczas tej "ostatniej" rozmowy łzy mi się cisnęły (i wychodziły nawet!), natomiast żona cały czas pozostawała z pokerową twarzą i podsumowała, iż nie wyszło to kiedyś miał wnukom przy kominku opowiadać z mojej perspektywy co się wydarzyło między nami, dlaczego MOIM zdaniem to się nie udało, to zrobiłbym ctrl c + ctrl v (kopiuj- wklej) wypowiedź z tego forum, która najlepiej ze wszyskich oddaje to co czuję:"Z mojej, kobiecej perspektywy, to Twoja żona nie gra fair. Nie chodzi o to, że ma kolegę, z którym rozmawia, bo w normalnych okolicznościach uznałabym, że to jej sporawa i Ty nie musisz wyrażać zgody na każdą jej znajomość, a Twoje zachowanie jest oznaką zazdrości po prostu, czyli poczucia zagrożenia i Twojej niewiary w to, że jesteś najważniejszy a reszta facetów/kumpli to „tło”.Ale wszystko zmienia fakt, że jesteście w kryzysie i ponoć oboje wykazujecie inicjatywę, aby Wasz związek odbudować/wzmocnić. Zatem kontakt z kolegą, z którym Twoja żona dzieli się swoim światem, myślami zamiast z Tobą, a w konsekwencji to z nim buduje bliskość zamiast z Tobą, przeczy jej deklarowanym intencjom o odbudowie Waszej że tamta relacja jest dla niej bardzo ważna, jeśli pomaga temu facetowi, bo dzięki temu czuje się ważna i potrzebna, więc buduje to jej poczucie własnej wartości. Ale ona buduje swoją samoocenę Twoim kosztem. Nie liczy się z Tobą w sytuacji, gdy jesteście w kryzysie i jej energia powinna pójść na współpracę z Tobą, aby ten kryzys pokonać."Jednakże mam postanowienie, że to już pozostanie tylko i wyłącznie do mojej każdej, dosłownie w każdej, Waszej wypowiedzi znalazłem coś co pomogło mi się z tym pogodzić (może za wcześnie okrślone, ale napewno uspokoić i uświadomić).Dziękuję Wam wszystkim za to!Jesteście Wielcy!Pozdrawiam Was serdecznie...Maciek 23 Odpowiedź przez Gary 2020-06-18 16:49:18 Gary Net-facet Nieaktywny Zawód: na razie podąża ścieżką ze szczytu w stronę zieleniącej się doliny Zarejestrowany: 2014-01-29 Posty: 8,238 Wiek: 537 i tej wersji będę się trzymał Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony macieq napisał/a:Otóż z moją ukochaną jesteśmy .... Seksu praktycznie ma seksu, nie ma związku. Prawie 3 miesiące temu, żona oświadczyła że nie chce już naszego związku, ale abyśmy zamieszkiwali dalej razem ze względów Ci namieszała w głowie. I tak wiadomo, że żyjecie osobno, bo nie ma seksu. Po moich wielu próbach ratowania/ budowania związku, żona powiedziała że nic nie czuje do mnie, ale spróbuje może poczuje, chce ratowania są jak próby rozkochania kogoś w sobie. Czyli uporczywe podrywanie osoby, która wcale z Tobą nie chce być. Co gorsze -- tracisz w oczach tej osoby. To sytuacja bez wyjścia niestety. Co robić? Jak żyć Panie Premierze? Otóż trzeba wstać z kolan, zacząć sobie żyć po swojemu... a może i tak druga osoba się w Tobie zakocha, pobiegnie za Tobą... choć to mało prawdopodobne... pewnie się ucieszy, że idziesz w swoją stronę. ... Pytam czy zerwie kontakt z kolegą. Oświadcza, iż nie bedzie mnie kłamać, nie zamierza zerwać tego kontaktu. Odpowiedź pada wprost, bez żadnej refleksji i w sposób tak zdecydowany, że jeszcze nigdy jej decyzja nie była tak rany! Nie ma seksu, żyjecie w osobnych pokojach, ona z kimś tam flirtuje... a Ty jak ten pies ogrodnika... I ten moment był dla mnie najbardziej przykry w tej całej sytuacji. To ona daje mi najwięcej do myślenia. Spowodował, iż mocno się zawiodłem na żonie, że nie jestem dla niej ważny. Ponadto poczułem, iż pomimo tego iż dalej chciałbym ratować małżeństwo to odsunąłem się teraz bardzo dobrze że się odsunąłeś. Może ona sobie poukłada priorytety. Jak jesteś ważny, to trochę pflirtuje i nie odejdzie. W trakcie moich prób wyjaśnianienia sprawy, słyszę iż żona ma prawo mieć znajomych,Ma rację. Nawet może mieć kolegę i nocne rozmowy z nim. W końcu i tak nie towarzyszysz jej w nocy... nie będę jak dobierał kolegów, nie musi mi się z niczego tłumaczyć, to ja mam paranoje jakieś, jestem psychiczny, dopowiadam sobie. Generalnie zawsze kończy się rozmowa niemiło dla każdej ze stron. Żona mówi, że to tylko kolega, nic ich nie łączy, ale nie zrezygnuje, bo o co Ci chodzi? Aby nie doszło do seksu? Czy może kolega zabierze Ci miłość żony? Zauroczyla się chwilowo i głupio robi... najpierw mówi mężowi, że go nie kocha, że będziecie żyli osobno. Potem gdzieś w lesie rozmawia, potem rozmawia wieczorami, puszcza selfie z rodzinnego wypadu. W całej tej sytuacji niebezpieczne jest iż powiedziała, że kolega jest psychiczny... ale cóż... najwyżej jej trochę dopiecze... Ja bym na twoim miejscu się odsunął nieco. Zajął sobą i poczekał aż jej flirtowanie się znudzi. Być może będzie dążyła do seksu... i być może zdradzi. Ale potem się wychłodzi i wróci do Ciebie. Szkoda tylko, że Ty musisz brać w tym udział ... oj szkoda... bo twoich emocji się już nie naprawi. Zadzior w duszy pozostanie... Mniejszą zdradą jest chwila seksu z nieznajomym niż wiele lat życia razem bez miłości. Życie bywa kolorowe, ale w większości jest szare i właśnie w tych odcieniach szarości powinnaś odnajdować szczęście. "Chciałabym to znowu poczuć... to antidotum na śmierć duchową, znowu czuć że żyję...". 24 Odpowiedź przez m4jkel 2020-06-18 17:06:06 m4jkel Gość Netkobiet Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony Ehh, a ja Cię chłopie doskonale rozumiem, dlaczego tak trwałeś w tej sytuacji, pomimo tego, że w Twoim małżeństwie pojawiło się ciało obce. Też bym chciał walczyć, dla siebie, dla nas, dla dobra dzieci. Jednak w Twoim przypadku żona kompletnie 25 Odpowiedź przez adiafora 2020-06-18 20:04:10 adiafora Gość Netkobiet Odp: dziwna sytuacja z kolegą żonyszkoda, ze się ludziom tak czasem pier...oli życie. Że jedno kocha i dmucha rozpaczliwie w to małżenskie ognisko, aby wzniecić jakieś iskry a druga strona ma wylane zupełnie, bo już nie kocha. Serce boli. Trzymaj się Macieq. Nie będzie Ci łatwo. 26 Odpowiedź przez starr 2020-06-18 23:55:30 Ostatnio edytowany przez starr (2020-06-18 23:56:14) starr Net-Facet Nieaktywny Zawód: Bardzo poważny-2x, średni-1x Zarejestrowany: 2014-08-07 Posty: 3,521 Wiek: XXI Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony Dam Ci 34 dobre rady, jak przetrwać najgorsze, jak podnieść swoje poczucie wartości w sytuacji w jakiej się znalazłeś:Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach śledź, nie przekonuj, nie proś i nie dzwoń podkreślaj pozytywnych elementów narzucaj się ze swoją obecnością w prowokuj rozmów o proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej proś o wsparcie kupuj planuj wspólnych szpieguj, to Cię mów "kocham Cię". się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w wesoły, silny, otwarty i siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/ bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj jedynie zadowolenie i pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym trać kontroli nad okazuj zbytniego rozmawiaj o słuchaj co naprawdę mówi do się wycofywać, gdy chcesz zacząć o silny i pewny, mów cicho i że jeżeli zdołasz się zmienić ,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż pokazuj zagubienia i wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co nie koncentruj się na poddawaj schodź z raz obranej na blachę i stosuj. Twojego małżeństwa to nie uratuje, ale sam poczujesz, ze Ci będzie lepiej samemu ze sobą. "Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los." Oscar Wilde gg: 12848803 Posty [ 26 ] Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Zobacz popularne tematy : Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności © 2007-2021
Translations in context of "Ale nie zdradziłem" in Polish-English from Reverso Context: Jasne, Khaled? Ale nie zdradziłem mojego kraju.
Witam. Od dłuższego czasu głębi mnie pewien problem. Moja żona ma siostrę. Utrzymuje z nią bardzo dobre kontakty. Były jej imieniny i była cała rodzina. Jej córka - siostrzenica mojej żony i jej mąż, a także jej malutka córeczka. Na tej imprezie wydarzyło się coś niespodziewanego. Bo, ta siostrzenica mojej żony poszła pomagać w kuchni. I była sama. Pomogłem jej wziąć i już nie pamiętam co z wysoka, z szafki i doszło między nami do pocałunku. Może to nie było jakoś specjalnie i namiętnie, tylko tak szturnąłem ją przypadkowo, ale chciałem ją przeprosić. Jej mąż często wyjeżdża na giełdy na cały weekend i wtedy poszedłem do niej. Zadzwoniłem wcześniej, że chcę się z nią spotkać, a żona nic nie wiedziała. Była w pracy, był piątek. Ja wziąłem wtedy urlop z pracy, bo to było dla mnie bardzo ważne, a tak to nie miałbym kiedy z nią tak prywatnie porozmawiać. Żona normalnie nie pracuje w weekend i chciałem to załatwić już w piątek. Przy kawie powiedziałem jej wszystko, a ona po prostu powiedziała, że to nie była moja wina i, że to ona się do mnie przybliżyła. Byłem bardzo zaskoczony. Gdy już wychodziłem, nie wiem dlaczego, ale wróciłem. Chciałem jej powiedzieć, że jej zachowanie było dziwne, ale zamiast tego zaczęliśmy się całować. Wylądowaliśmy w łóżku i kochaliśmy się razem całą noc. Wcześniej wysłałem jeszcze żonie sms-a, że zostanę w pracy do soboty i było dobrze. Na drugi dzień. Miałem wracać do domu. Płacz dziecka siostrzenicy mojej żony spowodował, że wstaliśmy o 4 rano. Ona postanowiła jednak, że najpierw zrobi mi śniadanie, ale po tym nie mogliśmy się sobie oprzeć i znowu uprawialiśmy sex. Tym razem po cichu. Dziecko zasnęło i jeszcze spało po tym wszystkim, ale to już nie było długo. Obiecaliśmy sobie, że to jest koniec, ale od tej pory często się spotykamy. Od dwóch miesięcy ciągnie się nas romans i trzy weekendy, wliczając ten pierwszy były takie bardzo namiętne. Zdarzyły się dni, gdy spotykaliśmy się na szybko w hotelu podczas przerw w pracy, albo po pracy i to nie tylko do seksu, ale do porozmawiania, a ostatnio jesteśmy razem codziennie. Wziąłem urlop i nikt o tym nic nie wie, z wyjątkiem jej, która wolne ma od dłuższego czasu. "Śpimy" razem przez cały dzień, ale ja już wiem, że tak dłużej być nie może. Bardzo kocham żonę, swoje dziecko. Z drugiej seks z jej siostrzenicą sprawia mi ogromną przyjemność. Znaczy i spotkania, nie tylko seks. Ona jest aniołem. Robi cudne obiady i śniadania. A w łóżku jest Bogiem, ale wiem, że kocham tylko żonę. W skrócie: Zdradziłem żonę z jej siostrzenicą. Mam z nią romans od dwóch tygodni. Sex z nią jest niebiański, ale strasznie kocham żonę. Jak mam się uwolnić od jej siostrzenicy, albo jak mam żyć tak jak teraz. Ogólnie proszę o porady. 0 views, 0 likes, 0 loves, 0 comments, 0 shares, Facebook Watch Videos from Polki.pl: Rozwód orzeczono z mojej winy. Nie protestowałem. Podzieliliśmy majątek, powiedzieliśmy sobie „żegnaj” i każde Zdradziłem żonę - czy mam się przyznać? Rozpoczęte przez ~Krzysiek, 11 gru 2011 ~pawel Napisane 11 kwietnia 2018 - 14:50 a skad wiesz czy zonka ciebie nie zdradzila ?? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Miśka21 ~Miśka21 Napisane 27 czerwca 2018 - 19:40 Sam wiesz najlepiej co zrobić, dobrze że masz chociaż poczucie winy. Pewnych obietnic się nie łamie. Polecam wizytę u dobrego psychologa, może on pomoże CI uporać sobie z problemem. Polecam stronę może tu kogoś znajdziesz Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~konradex ~konradex Napisane 14 września 2018 - 12:22 Ja swoją żonę prawie straciłem przez totalną głupotę i jest mi teraz wstyd. Naszczęście pomocni okazali sie którzy pomogli mi odzyskać kobietę. Teraz wiem, że więcej nie popełnię takiego głupstwa ;) Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Ciekawość ~Ciekawość Napisane 31 maja 2019 - 21:43 Znam osobę, która zdradziła tylko raz z ciekawości i 20 lat żyje w szczęśliwym związku. Pytałem i odpowiedziała osoba, że raz i nigdy więcej bo kocha nade wszystko. Więc jeżeli faktycznie raz to nie mówić. Jak się zdarzy drugi raz to też nie mówić ale zakończyć związek. Po co zostawiać bliznę drugiej osobie. Ta blizna będzie do końca życia i w nowym związku danej osoby będzie się odzywać. Osobiście bym nie mówił ale mnie by sumienie zjadło i do końca życia bym sobie nie wybaczył. Jedno pewne osobiście bym zakończył związek. A mówić uważam, że nie ma sensu ponieważ nic to nie wniesie drugiej osobie do życia jak ból. Ze względu iż znam przypadek, że raz było i się udało rozeszło się po kościach to nie warto mówić. Sumienie indywidualna sprawa, ja bym tego nie udźwignął. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Ja ~Ja Napisane 07 czerwca 2019 - 12:43 ~Marta napisał:Boże, tylko facet może napisać "tylko przespałeś się z inną". Jakby to była kawa albo spacer z koleżanką. Drodzy panowie, to nie jest TYLKO, to jest ZDRADA! Czy naprawdę faceci tak lekko traktują te sprawy? Czy naprawdę faceci tak lekko traktują te sprawy? Nie traktują lekko ale kobiety nie są w tym nic lepsze i proszę mi wierzyć że wiem o czym mówię!!! Zdrada była, jest i zawsze będzie zdradą i niczego to nie zmieni!!! Tylko dotyczy to również kobiet w jednakowym stopniu gdyż zdradził żonę z Facetem czy KOBIETĄ? bo jak pisze kobietą i to pewnie z taką która dokładnie wie że on jest chajtnięty. Więc jak oceniać to tylko i wyłącznie oboje!!! Pewnych historii się unika po prostu dla zasady Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Larysa ~Larysa Napisane 09 czerwca 2019 - 22:53 Zdradzają mężczyźni jak i kobiety. Jestem sporo lat po rozwodzie,zdradzalam męża notorycznie.... poznawał prawdę i wybaczał. Rozwiodłam się w końcu,bo wiedziałam, że nie jestem zdolna do relacji z jednym facetem. Dziś nie mam z tym prostytutką,przyjemne z pożytecznym. Mężczyźni zdradzają z różnych powodów o tym wiem ja mają wyrzuty sumienia po spotkaniu inni nie Samo życie. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Gosc ~Gosc Napisane 14 lipca 2019 - 16:10 Os ~P. napisał:Nie żadnym twardzielem, tylko pragmatykiem bądź. To wystarczy. ;-) Chyba skończonym chujem... Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Kłamstwo ~Kłamstwo Napisane 19 lipca 2019 - 23:24 Czytam ten wątek, mimo że jest stary, ale zawsze na czasie i może ktoś kiedyś to przeczyta. Większość z was tutaj to moralne zera. Piszecie, żeby się nie przyznawać, że to tylko seks i nic się nie stało. Mój kolega tez tak mówił, a teraz jest ojcem już dwójki dzieci z takich wyskoków które były ,, tylko ,, małymi zdradami. Dzieci wychowują się bez ojca, alimenty musi płacić, ale co te dzieci mają za życie bez ojca? Z seksu są dzieci. Seks to nie tylko doznania i przyjemności, tak jak większość panów tu pisze. To tez ewentualna ciąża, ale wy jesteście pewnie do tego stopnia zdemoralizowani ze dla was propozycja aborcji to chleb powszedni. Seks z inną kobietą to tez możliwość choroby wenerycznej i zarażenia żony. O tym tez żaden z was nie wspomniał, bo po co? Pokazujecie tylko panowie że macie fiuta zamiast mózgu i że tak naprawdę jesteście strasznie tępi. Popęd popędem ale jest coś takiego jak odpowiedzialność i są sprawy ważne i ważniejsze no i te najważniejsze oraz reguły których się nie łamie. To nie jest tylko zazdrość o chwile przyjemności, ale tez o wstyd, o to że jakaś kobieta miała jego, że żona czuje się gorsza. Jak żona ma później się czuć, wiedząc ze wszyscy z pracy męża wiedzą? Sytuacja zmienia się diametralnie kiedy to was się zdradzi. Wtedy jest wielkie larum, nie ma już uzasadnień, że to była tylko jej chwila przyjemności. Większość z was związek natychmiast zakończy. A jak by się taki pan czuł, mijając się w pracy z kolegą który ,, tylko ,, pukał jego żonę ? Czy w pracy by takiego nie wyśmiewali, nie nazywali rogaczem? Dlaczego siebie nie postawicie w takiej sytuacji i dlaczego to kobietę można zdradzać i poniżać ? Sami byście nie wytrzymali takiego poniżenia, gdyby to wasza żona w delegacji dała koledze z pracy. Kim byście byli w oczach ludzi i w oczach tego faceta, który miał i robił co chciał z waszą żoną? Zacznijcie myśleć nie egoizmem i fiutem a myślcie głową. Odwróćcie sobie sytuacje i ciekawe czy odpowiedz będzie taka sama Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie » odpowiedz » do góry
Tłumaczenia w kontekście hasła "sposób zdradziłem" z polskiego na angielski od Reverso Context: I w taki oto sposób zdradziłem najbliższego przyjaciela.
Witam wszystkich, jestem z dziewczyn± niemal 2 lata a od roku jako narzeczeni. I wła¶nie od niedawna moja dziewczyna zaczęła flirtować z koleg± z pracy. Je¶li można to tak nazwać. Do rzeczy, kiedy¶ pożyczyłem jej swój zastępczy telefon i póĽniej po jego zwróceniu odkryłem że nie wylogował się z FB itp. wiem że to chamsko delikatnie mówi±c z mojej strony ale ciekawo¶ć robi swoje, no i tak ktoregos wieczoru zetkn±łem na tego msg a tu szok... Okazało się że pisz± ze sob±, mało tego to s± do¶ć pikantne rzeczy. Typu że bym Cię rozgrzała, wymasowala wszędzie, albo on że wylizał bym Cię ona reaguje na to że tak powiem z podnieceniem. Mówi± że ¶ni± o sobie i tak dalej. Którego¶ razu napisał że może urzeczywistnili by¶my te sny a ona nie zaprzeczyła. Na pytanie o niego reaguje zloscia że się czepiam i jestem zazdrosny. Ale no sorry jak nie mam być zazdrosny gdy takie co¶ widzę. Dodam jeszcze że raz z nim wróciła z pracy kilka km ale do niczego nie doszło, napisał póĽniej że nie miał czasu za bardzo i że innym razem bedzie już musiał pocałować. Zdjęcie w ręczniku mu wyslala. Kocham j± strasznie ale mnie to męczy psychicznie... Nie zanosi sie na to by to zakończyła. A i ten kolega ma żonę i dzieci. Sorry że tak chaotycznie napisalem ale jestem pod ¶cian±... Co zrobić? Jak to rozegrać? Mam dowody na to pisanie. To już zdrada? My¶lę że emocjonalna na pewno.. Strona 1 z 6 1 2 3 4 > >> aster dnia paĽdziernik 28 2020 09:14:08 To już zdrada? tak to jest zdrada, nie zostały u Was postawione granice; potrzebna wam rozmowa w tej kwestii. Zastanów się co będzie gdy się pobierzecie i pojawi± się dzieci i ona wtedyodpłynie...będzie o wiele trudniej, w zarodku trzeba sprawę rozwi±zać. Jasio32 dnia paĽdziernik 28 2020 09:17:13 Kiedy¶ zapytałem wprost co dla Ciebie jest zdrad±. I wła¶nie było o zdjęciach itp ale ze pisanie to nie... Rozmowa na temat tego kolegi zakończy się awantura i wła¶nie mam dylemat czy to zdemaskować czy poczekać aż dojdzie do nieszczęsnego spotkania i wtedy powiedzieć do widzenia. No i oczywi¶cie poinformować żonę tego kogo¶ żeby się nie męczyła jak ja choć ja to o wiele bardziej zaboli. Komentarz doklejony: Czasami pytam wprost z takimi podtekstami to zapiera się rękami i nogami że nie pisz± itp. choc wiem że jest inaczej. Nie jestem ¶więty z podgl±daniem wiadomo¶ci ale naprawdę gdybym nie zauważył niczego podejrzanego to miałbym to w nosie a tu takie coscl ze aż mnie zmrozilo. Narzeczona wiadomo¶ci oczywi¶cie kasuje przed weekendem bo wtedy się widzimy a póĽniej jak gdyby nigdy nic zaczyna się od nowa ta szopka. Masakra Wam powiem aster dnia paĽdziernik 28 2020 09:21:23 a dla Ciebie co jest zdrad±? Jasio32 dnia paĽdziernik 28 2020 09:24:45 Dobre pytanie, oczywista oczywisto¶ć czyli stosunek każde inne czynno¶ci seksualne rowniez wraz z pocałunkami. A z takim flirtem mam mętlik w głowie. Choć to też jest zdrada wła¶nie. Antek84 dnia paĽdziernik 28 2020 09:30:39 Ja¶ku, Pomijajac to że wybrałe¶ j± na kobietę życia, uważam że wygrałe¶ nowe życie. Bez niej. Jak Ona nie widzi nic złego w wysyłaniu zdjeć i pisaniu o sexie z innym facetem to Ty nie miej złudzeń że z Was co¶ będzie. Kończ to. Jezeli jej zalezy bedzie walczyc. Ale jej postawa ukazuje co innego. Ciesz się że to na poczatku drogi przez życie. Zazdroszczę aster dnia paĽdziernik 28 2020 09:32:43 Typu że bym Cię rozgrzała, wymasowala wszędzie, albo on że wylizał bym Cię ona reaguje na to że tak powiem z podnieceniem. Mówi± że ¶ni± o sobie i tak dalej. czy nie dmuchasz na zimne? Czy nie jest tu blisko do fizyczno¶ci? Jasio32 dnia paĽdziernik 28 2020 09:34:53 Wła¶nie czuje że może być blisko. Ale chodzi mi o to czy ujawnić się już i w jaki sposób czy póĽniej? Teoretycznie po fakcie aster dnia paĽdziernik 28 2020 09:44:06 My¶lę, że ujawniać się nie powiniene¶. Nie działaj pochopnie, je¶li narzeczona nie zna granic jakie dla Ciebie s± nieprzekraczalne, powiedz jej o tym a póĽniej obserwuj jak ona ustosunkuje się do tego a wtedy zdecydujesz co dalej z Tob±/wami. Komentarz doklejony: w taki sposób z koleg± się nie pisze... Romanos dnia paĽdziernik 28 2020 10:02:23 Jasio, Ja mysle, ze Ty doskonale wiesz co dla Ciebie jest zdrada, a co nie. Metlik w glowie masz dlatego, ze nie chcesz sie sam przed soba przyznac, ze to wiesz. A nie chcesz, bo boisz sie, ze przyznajac przed soba: "tak, to jest zdrada", bedziesz musial konsekwentnie z tym postapic, byc moze nawet zakonczyc zwiazek. Czy koniec zwiazku "w ten sposob" to dla Ciebie porazka? Wielu z nas tak uwazalo, ale po czasie dochodzilismy do wniosku, ze to nie byla nasza porazka tylko nauka, ktora nas paradoksalnie podniosla i uczynila silniejszymi. poczciwy dnia paĽdziernik 28 2020 10:36:57 Zadaj sobie dwa proste pytania; Kim dla niej jeste¶ i co tak naprawdę Was ł±czy? Oczywi¶cie, że dla niej zdrad± nie będzie wszystko czego się dopu¶ciła ponieważ je¶li byłoby inaczej musiałaby się zmierzyć z t± niewygodn± prawd± o sobie; Woli przesuwać delikatnie granicę za Twoj± zgod± (bo nie reagujesz) i tym samym wypierać z siebie, że robi co¶ złego; Ty też jak już zauważył Romanos zaczynasz wpadać w sidła wyparcia faktów; Postaw w końcu zdecydowanie granicę tym zabawom Twoim kosztem; nie pozwól się w taki sposób traktować; ona szacunku do siebie mieć nie musi, ale nie dawaj przyzwolenia na to aby go nie miała dla Ciebie; Dopiero póĽniej ewentualnie możecie rozmawiać co dalej robić z tym piwem, które ona nawarzyła, tylko pytanie czy będziesz jeszcze chciał rozmawiać; Po przekroczeniu pewnych granic, skutków cofn±ć się nie da; jej życie i jej wybory, ale niech ma tego ¶wiadomo¶ć; możesz jej to delikatnie zasugerować, ale nie w formie szantażu we wzburzeniu, tylko informacji przekazanej grzecznie i stanowczo. Strona 1 z 6 1 2 3 4 > >> Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze. Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny. Brak ocen. Logowanie Nie jeste¶ jeszcze naszym Użytkownikiem?Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować. Zapomniane hasło?Wy¶lemy nowe, kliknij TUTAJ. y00y.
  • rnr3iuesn8.pages.dev/28
  • rnr3iuesn8.pages.dev/77
  • rnr3iuesn8.pages.dev/75
  • rnr3iuesn8.pages.dev/56
  • rnr3iuesn8.pages.dev/96
  • rnr3iuesn8.pages.dev/32
  • rnr3iuesn8.pages.dev/52
  • rnr3iuesn8.pages.dev/24
  • zdradziłem żonę z kolegą